Kategoria: Rozmaitości

Starożytni kosmici

Miliony ludzi na świecie wierzą, że w przeszłości odwiedzały nas istoty pozaziemskie. A jeśli to Prawda i ci starożytni kosmici pomagali kształtować naszą historię? Kim byli? Dlaczego przybyli? Co po sobie pozostawili? Dokąd odeszli? I czy powrócą?

STAROŻYTNI KOSMICI

Ten artykuł powstał pod wpływem obejrzenia przeze mnie świetnego serialu p.t. „Starożytni kosmici”. Jeden z odcinków traktuje o Atlantydzie. Według Ericha von Danikena Atlantydę założył bóg Posejdon, który był „istotą nie z tego świata”. Poślubił piękną młodą kobietę i miał z nią dzieci. Aby chronić nową rodzinę zbudował Atlantydę, która była otoczona fosą.

W serialu była mowa o „Smoczym Trójkącie”, który leży na południe od Japonii. Leży równolegle w stosunku do „Trójkąta Bermudzkiego” – po drugiej stronie Ziemi. Ślady Atlantydy znajdują się na zachodnim krańcu „Trójkąta Bermudzkiego”. Według jednego z bohaterów serialu Atlantyda nie zatonęła w morzu. Była schronieniem dla obcych i, gdy nastąpił potop, nie zatonęła, ale wyleciała z wody w górę.

W tym odcinku mówiono też o starożytnym mieście Dwarka, którego podwodne ruiny zostały odkryte u wybrzeży Indii. Giorgos Tsoukalos wspominał, że jego odkrycie dla Hindusów jest tym, czym odkrycie Arki Przymierza czy Świętego Graala dla chrześcijan.

W Dwarce panował bóg Kriszna. Są teksty opisujące, jak król Salwa napadł na Dwarkę i raził ją straszną bronią, latając w statku, które według zwolenników teorii starożytnych astronautów, było rodzajem UFO. Bóg Kriszna walczył z najeźdźcą. Następnie opuścił miasto, które zostało zalane wodą.

Erich Daniken w tym samym odcinku mówił, że japońskie figurki Dogu, lalki Kaczyny Indian Hopi oraz rysunki naskalne na pustyniach afrykańskich są praktycznie identyczne i przedstawiają starożytnych kosmitów.

Japońska legenda mówi o Tsuro Bune, pięknej kobiecie, która wyszła ze statku kosmicznego koło wybrzeży Japonii. Podobno miała pudełko, w którym, według legendy, była ścięta głowa jej kochanka.

Wszystkie legendy mają jeden punkt wspólny – mówią o bogach z nieba, którzy przybyli na Ziemię i, pod ich wpływem, nastąpił gwałtowny wzrost wiedzy. Moim zdaniem, ci bogowie nauczyli dawnych ludzi bardzo wielu rzeczy i wpływali na ziemską cywilizację i jest cała masa dowodów, że tak właśnie było. 

W jednym z odcinków było powiedziane, że „Wielki Potop” wywołali obcy. W ogóle się z tym nie zgadzam. Moim zdaniem wywołała go „Planeta Nibiru” („Planeta Bogów”), poprzez którą „AN.UNNA.KI” przybyli na Ziemię. Według mnie ludzie z serialu „Starożytni kosmici” ZA BARDZO PRZECENIAJĄ możliwości obcych oraz istot, przypominających ludzi, którzy stworzyli rodzaj ludzki, mówiąc że mogli oni za pomocą swojej technologii wywołać „Wielki Potop”.

Ci „bogowie” w żaden sposób nie mogli zapobiec katastrofie. Ustalili, że „Potop” będzie trzymany w tajemnicy przed ludzmi. 

Bóg Enki, mimo złożenia przysięgi, ostrzegł człowieka o imieniu „Utnapisztin” (biblijny „Noe”), o nadchodzącym kataklizmie. Jest to opisane w „Eposie o Gilgameszu” – sumeryjskim tekście. Bóg Enki to biblijny „Szatan” („Przeciwnik” boga „Enlila” – biblijnego „Pana”, który chciał, aby Ludzkość pracowała niewolniczo w jego kopalniach w Afryce.

Obecną inkarnacją Szatana jest brytyjski książę William.

W 2013 roku w Waszyngtonie były kanadyjski minister obrony Paul Helleyer ujawnił niesamowite fakty na temat UFO:

„?Amerykanie i ludzie na całym świecie mają prawo wiedzieć co się naprawdę dzieje, gdyż jesteśmy częścią tego i to nie są wyizolowane przypadki (?) UFO są tak rzeczywiste, jak samoloty latające nad naszymi głowami. Jestem pierwszą osobą tak wysokiej rangi, która to mówi tak otwarcie.”

” Zrobiono dochodzenie, i w kopnkluzji, co znalazło się w dokumentach, napisano że co najmniej 4 różne gatunki odwiedzały Ziemię w ciągu ostatnich tysięcy lat. I ja się z tym całkowicie zgadzam. Przyniosłem tu z sobą mają książkę pt. ?Światło w końcu tunelu? (light at the end of the tunnel), w której wyliczam 5 różnych gatunków, a niedawno widziałem dokument, w którym wylicza się ich aż 20 (tu Hellyer wylicza nazwy tych Obcych, pochodzących z różnych pozaziemskich planet). Nazywamy ich ogólnie Oni, choć są to różne gatunki i mają różne interesy, które mogą się bardzo różnych od naszych. Cieszę się, że Linda dzisiaj rano wspomniała o żywych obcych, którzy są teraz obecni na Ziemi i co najmniej 2 z nich współpracuje obecnie z amerykańskim rządem.  Nazywani są Wysokimi Białymi.” (2 fragmenty z https://ripsonar.wordpress.com/2013/05/06/paul-hellye-kosmici-wspolpracuja-z-rzadem-usa/)

Jego zdaniem niektórzy obcy pochodzą z galaktyki Andromedy, a inni żyją na jednym z księżyców Saturna. 

„Po przejściu na emeryturę Hellyer zajął się tematyką UFO głosząc, że ludzie mają kontakt z obcymi cywilizacjami od tysięcy lat, jednak ich aktywność znacznie wzrosła po zakończeniu II wojny światowej, przede wszystkim ze względu na powstanie bomby atomowej. Twierdzi on, że posiadanie przez ludzkość broni o takiej skali rażenia stanowi zagrożenie dla pokoju we wszechświecie.

Rządy wielu państw są, według doniesień Hellyera, świadome obecności obcych, ale wcale nie są nastawione na współpracę. Opisywał przykład władz USA, które odrzuciły propozycję współpracy traktując wizyty jako zagrożenie.

Doniesienia Paula Hellyera są istotne przede wszystkim z uwagi na fakt, że jako minister obrony miał on dostęp do wielu tajnych dokumentów i informacji niemożliwych do uzyskania przez zwykłych badaczy tematyki UFO.” (z http://strefatajemnic.onet.pl/ufo/byly-kanadyjski-minister-wsrod-nas-sa-kosmici/hvjgj)

W mówiącym o powyższych rzeczach odcinku, było powiedziane, że w Mohenjo Daro („Wzgórze Umarłych”) prawdopodobnie uderzyła bomba atomowa. Giorgos Tsoukalos mówił o broni o mocy 50 słońc i przypuszcza, że to mogła być broń jądrowa. Mohenjo Daro to jedna z najstarszych kultur na Ziemi. Rywalizowała z mezopotamską i egipską.

Linda Moulton Howe (dziennikarka śledcza) mówiła w tym odcinku, że niektórzy obcy pragną dobra ludzkości, ale są też tacy, którzy pragną nas zniszczyć. Podobno Hitler miał kontakt z kosmitami i był blisko stworzenia „Wunderwaffe” („Cudownej Broni”). Ktoś z serialu spekulował, że być może niektórzy z „NICH” uniemożliwili to.

Ponadto obcy podobno nie dzielą się zaawansowaną technologią, gdyż uważają, że ludzkość nie jest na to gotowa i mogła by nawet zniszczyć Ziemię. W końcu jesteśmy rasą, która użyła broni jądrowej przeciwko własnemu gatunkowi.

Skarabeusz to inaczej żuk gnojowy. Żyje w łajnie, którym się żywi. W starożytnym egipskim słowo „skarabeusz” oznacza „tego, który przychodzi znikąd”. W Egipcie jest uważany za łącznika ze światem bogów.
W 1922 roku Howard Carter odkrył Grobowiec Tutanchamona. Na napierśniku pogrzebowym faraona znajdował się skarabeusz. Był zrobiony ze szkła krzemionkowego. Powstało ono 28 milionów lat temu, gdy piasek na Saharze został podgrzany po uderzeniu komety.
Słońce u Egipacjan symbolizowało dysk słoneczny boga Re. Niejaki „Hepri” miał prowadzić ten dysk. Boga Hepri oznaczało określenie „tego, który przychodzi znikąd” – jest to tłumaczenie słowa „skarabeusz” w starożytnym egipskim.


Według legendy plemienia „San” z Afryki, dawno temu modliszka chciała przejść przez rzekę i poprosiła o pomoc pszczołę. Ta spełniła prośbę, złożyła w modliszce jajo i z tego jaja mieli powstać ludzie.
Dokumentaliści serialu „Starożytni kosmici” zastanawiają się, czy modliszka mogła być nie tylko mitologicznym stworzeniem, ale kosmitą o wyglądzie modliszki, który przybył kiedyś na Ziemię.

Covina w Kalifornii. Rok 1963. Lynda Porter obudziła się na pokładzie dziwnego statku. Mówiła, że została zaprowadzona przez Szaraki (rasa obcych) do wielkiego kosmity o wyglądzie modliszki. Potem rysowała te istoty o wyglądzie owadów.
Mówiła, że przeżyła wiele spotkań z obcymi. Zwierzyła się dziennikarce śledczej Lindzie Moulton Howe. Linda opublikowała jej rysunki. Dziennikarka powiedziała, że Lynda twierdziła, że Szaraki są odpowiedzialne przede wszystkim za porywanie ludzi, natomiast „mózgami” tych porwań są wysokie istoty podobne do modliszek.
Szaraki są jak pszczoły, natomiast modliszki odpowiadają królowej pszczół.
Mówiła, że dla tych kosmitów największą tajemnicę stanowią nasze dusze. Chcą oni dowiedzieć się, gdzie dana dusza trafi po śmierci, czyli w jakiś sposób ogarnąć zjawisko reinkarnacji. Może to być związane z komorami z zahibernowanymi ludźmi, które widziała nie tylko Lynda, ale też inne uprowadzane osoby.
Linda Moulton Howe mówiła, po rozmowach z Lyndą, że interesują się ewolucją ziemskich form życia i eksperymentują na naczelnych, tworząc różne ich formy.

Owady są najliczniejszą grupą żywych istot na Ziemi. Miały powstać wcześniej niż człowiek. Jest ich więcej niż milion gatunków. Jeśli chodzi o mrówki, to co czwarte zwierzę na naszej planecie to mrówka.

Są legendy o „ludziach mrówkach”. Tzw. Myrmidonowie według Iliady Homera mieli uczestniczyć w oblężeniu Troi. Działali jak rój owadów i byli podobni do mrówek.

Szarańcza to pasikoniki o zmienionej budowie. Była to 8-ma plaga egipska według Biblii. W Apokalipsie św. Jana występują wzmianki o owadach, mających atakować ludzi – konkretnie tych, którzy są bez pieczęci Boga.

Dokumentaliści serialu zastanawiają się, czy owady mogą mieć związek z kosmitami poprzez analizę mitów egipskich (skarabeusz), podań o „ludziach mrówkach”, Biblii (plagi egipskie, Apokalipsa św. Jana) czy opisów kosmitów-modliszek przez uprowadzonych przez UFO.
Zadają pytanie, czy lęk niektórych ludzi przed owadami może wynikać z wydarzeń z przeszłości?

W innym odcinku było powiedziane, że Góra Hermon w Syrii (obecnie znajduje się tam posterunek Sił Rodzielająco-Obserwacyjnych ONZ) i Roswell (miejsce najważniejszego nowożytnego spotkania z UFO) leżą dokładnie na 33-cim równoleżniku! W numerologii liczba „33” symbolizuje osiągnięcie pełnej samoświadomości. Na Górze Hermon podobno widziano jakieś światła i ludzie występujący w „Starożytnych kosmitach” sugerują, że to istoty z kosmosu. 

Hermon – najwyższy szczyt łańcucha górskiego Antylibanu. Wznosi się na wysokość 2814 m n.p.m.

Szczyt góry należy do Syrii, gdzie obecnie znajduje się posterunek Sił Rozdzielająco-Obserwacyjnych ONZ.

Ponadto przekonują, że „upadłe anioły” i „anioły” to po prostu dwie rasy obcych, które mogły walczyć ze sobą. Co do aniołów, ich zdaniem „Opowieść o Jakubie i aniele” to klasyczna opowieść o UFO. 

Jeżeli ktoś mówi, że zobaczył schody z nieba i anioła na nich, to można powiedzieć, że ze statku kosmicznego wyłoniło się światło i ktoś stamtąd zszedł.

W jednym z odcinków była mowa o teorii „pustej ziemi”. „Co wiemy o Ziemi? W rzeczywistości to, czego dzieci uczą się w szkole to teoria tak samo prawdopodobna jak wspomniana teoria, że Ziemia jest w środku pusta” (wszystkie cytaty z http://www.koniecswiata.org/2103/teoria-o-pustej-ziemi-kpina-czy-pilnie-strzezona-tajemnica/).

„Richard Byrd – pilot amerykańskiej marynarki wojennej – miał wlecieć do środka Ziemi samolotem. Wszystko spisał w pamiętniach i dziennikach lotu, ale niestety zapisy pokładowe lotów nad Arktyką i Antarktydą oraz spisane przez niego dzienniki zostały po jego śmierci skonfiskowane przez US Navy Intelligence Bureau i utajnione.

Byrd był pierwszym człowiekiem, który przeleciał samolotem nad biegunem południowym. W trakcie odbytego w 1947 roku lotu, miał znaleźć się nad niezwykle bujną, zieloną doliną, gdzie w dole pasły się zwierzęta podobne do mamutów, a o obok znajdowało się iskrzące niczym diament miasto. Samolot Byrda został unieruchomiony i w jakiś tajemniczy sposób sprowadzony na ziemię. 

Po wylądowaniu załogę Byrda przywitali wysocy ludzie o blond włosach. Zaprowadzili go do człowieka nazywanego przez wysokich blondynów Mistrzem. Oznajmił Richardowi, że znalazł się w wewnętrznym świecie Arian i przeprowadził z nim bardzo poważną rozmowę. 

Byrd miał przekazać reszcie świata ostrzeżenie od Arian dotyczące używania broni jądrowej (w serialu była mowa, że nie podobały im się bomby atomowe zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki) i poinformować o groźbie zagłady, jaką z sobą niesie. Admirał został też zabrany na pokład latającego dysku, oznakowanego symbolem podobnym do swastyki. Następnie wraz z załogą wrócił do swojej bazy znajdującej się na powierzchni Ziemi.

Teoria o pustej Ziemi może wydawać się absurdalna, ale nie zapominajmy, że ludziom kiedyś absurdalna wydawała się kulistość Ziemi czy fakt, że Ziemia krąży wokół Słońca, a nie odwrotnie.”

„Teoria o pustej Ziemi dzisiaj jest całkowicie ignorowana, jednak jeszcze sto czy dwieście lat temu, w środowiskach badawczych, nie była uważana za coś pozbawionego logiki. Nie tylko głośno zastanawiano się nad takim modelem budowy Ziemi, ale również przeprowadzano badania i organizowano ekspedycje, które miały odnaleźć przejście do wnętrza Ziemi. Powstawały także liczne książki na ten temat, które dziwnym trafem są dzisiaj praktycznie nieosiągalne.”

„Kolejną zagadką dotyczącą budowy naszej planety są tajemnicze otwory, znajdujące się na obu ziemskich biegunach. O dziurach umiejscowionych na biegunach stało się głośno po opublikowanych w 1970 roku zdjęciach, na których biegun Ziemi wyglądał nie do końca tak, jak się tego wszyscy spodziewali. Zamiast czapy lodowej czy masy skumulowanych chmur, zdjęcia przedstawiały coś w rodzaju olbrzymiego krateru. Zdjęcia te zostały zrobione przez satelitę meteorologicznego ESSA ? 3, prawdopodobnie w latach 1967- 68.

Z reguły fotografie biegunów przedstawiają rejon pokryty olbrzymią masą chmur. Tak naprawdę nie widzimy żadnej olbrzymiej czapy lodowej, o której mówi się nam, że znajduje się na biegunach. Zrobione w latach 60 ? tych ujęcia dobitnie pokazały, że na biegunach istnieją gigantyczne dziury, o średnicy kilku tysięcy kilometrów.

Zdjęcia te do dzisiaj nie doczekały się rzetelnej analizy naukowej.

Natomiast za sprawą odkrycia otworów na biegunach, do badaczy pustej Ziemi, dołączyło grono badaczy UFO, którzy są zdania, iż widywane na Ziemi niezidentyfikowane pojazdy latające wcale nie muszą należeć do cywilizacji pozaziemskich, a mogą być pojazdami rasy zamieszkującej wnętrze naszej planety.

Mogłoby to tłumaczyć zjawiska USO, czyli niezidentyfikowanych obiektów podwodnych oraz częste rejestrowanie UFO wlatującego lub wylatującego z kraterów wulkanicznych.” (mój komentarz – Sądzę, że część NOLi (Niezidentyfikowanych Obiektów Latających) są pewnie pojazdami rasy, zamieszkującej wnętrze naszej planety, ale jest przeogromna liczba UFO, które należą do istot pozaziemskich, przybywających w różnych celach na naszą planetę).


„O realności koncepcji pustej Ziemi z otworami na biegunach, mogą świadczyć niektóre anomalie, obserwowane od niepamiętnych już czasów, przez ludzi podróżujących w obrębie kół podbiegunowych. Do tych dziwnych zjawisk nalezą m. in. :

– zaskakująco wysokie temperatury panujące w rejonach najbardziej wysuniętych na północnym i południowym krańcu strefy podbiegunowej ? notowane temperatury mogą się różnić nawet o 30 stopni Celsjusza (są to temperatury dodatnie)

– ogromne ilości ryb w strefach podbiegunowych

– występowanie na słonych morskich wodach podbiegunowych słodkiej wody oraz błota, pyłków kwiatowych, kawałków drewna, kamieni i kurzu ? znajdywanych na górach lodowych

– dziwne zachowywanie się kompasu magnetycznego, który powyżej 85 równoleżnika jest bezużyteczny

– zjawisko zorzy polarnej, które może być wynikiem wydobywania się przez dziury w biegunach światła, którego źródłem jest słońce wewnętrzne Ziemi

– zjawisko pojawienia się fałszywego słońca, które również może być odblaskiem słońca wewnętrznego Ziemi lub dla przebywających wewnątrz, słońca zewnętrznego

– nieprzewidywalne zachowywanie się fal radiowych na biegunach

– fakt, że odległość miedzy horyzontem, ze wschodu na zachód jest większa niż pomiędzy jego odpowiednikiem z północy na południe

Co ciekawe, zastanawiające może być to, dlaczego oba bieguny są współcześnie miejscem owianym swojego rodzaju tajemnicą, skrzętnie utrzymywaną zarówno przez media mainstreamowe, jak i rządy państwowe.

Z punktu widzenia gospodarczego i ekonomicznego bieguny są ponoć rejonami bardzo bogatymi w różnego rodzaju złoża, a także są olbrzymim rezerwuarem słodkiej wody pitnej. Więc dlaczego tereny te nie są jawnie eksploatowane? Natomiast naukowcy wolą szukać złóż i surowców na krążących w przestrzeni kosmicznej asteroidach.

Kolejnym zastanawiającym zjawiskiem jest fakt, że z jakichś przyczyny samoloty nie latają nad biegunami. Przecież współcześnie położenie określa się poprzez systemy GPS, więc problemy z magnetycznym kompasem nie wchodzą w rachubę.”



Przeczytaj więcej na ten temat na: http://www.koniecswiata.org/2103/teoria-o-pustej-ziemi-kpina-czy-pilnie-strzezona-tajemnica/

odcinek o „Księżycu”:

Moim zdaniem, Księżyc powstał tak, jak opisuje to najświętszy babiloński epos- Enuma Elisz – Opowiada on o stworzeniu nieba i ziemi przez boga Marduka. Zecharia Sitchin uważa, że Marduk to planeta Nibiru, która dostała się w nasz Układ Słoneczny na skutek jakiegoś niezidentyfikowanego kosmicznego wydarzenia. Twierdzi on, że ta planeta poruszała się w kierunku przeciwnym do ruchu pozostałych planet i zderzyła się z wodną planetą, zwaną Tiamat. Górna część wodnistej Tiamat (?czaszka?) jest identyfikowana z przyszłą Ziemią, która została wyrzucona na nową orbitę, razem z jej największym satelitą, Kingu.
Według mnie, Księżyc powstał w powyżej opisany sposób, a w jakiś czas temu, został skolonizowany przez obcych. Potwierdzeniem są około 2 minuty z jednej misji Apollo, które zostały ocenzurowane przez NASA. Bohaterowie serialu „Starożytni kosmici” uważają, że w tym czasie (2 minut) astronauci mówili rzeczy, których, według NASA wszyscy ludzie na świecie w ogóle nie powinni wiedzieć, gdyż mogło by to wywołać ogólnoświatową panikę.
W serialu mówione było, że astronauci po powrocie z misji na Księżyc, w ogóle „nie skakali z radości”, ale patrzyli w ziemię, byli przygnębieni. i wyglądali tak, jakby mieli za chwilę zwymiotować. Jeden z bohaterów serialu powiedział, że zobaczyli, że Księżyc został już skolonizowany przez kosmitów, których jest tam bardzo dużo i mają tam sporo wybudowanych przez siebie budowli.

(mój komentarz – Moim zdaniem, wszystkie istoty (w tym obcy) są NAPRAWDĘ DOBRZY. A tych, co mają „błędne wrażenie”, że są po stronie zła i całego fałszu, jest, BARDZO BARDZO MAŁO. Nic dziwnego –  W OGÓLE NIE OPŁACA SIĘ TAKA POSTAWA – ŚCIĄGA SIĘ NA SIEBIE KARĘ BOŻĄ I ZWIĄZANE Z TYM CIERPIENIE. Dlatego, według mnie, W OGÓLE NIE POWINNIŚMY BAĆ SIĘ, JEŚLI Księżyc został „skolonizowany” przez obcych.

Poza tym, moim zdaniem, KAŻDY, BEZ ŻADNEGO WYJĄTKU LĘK, to tylko JEDNO WIELKIE ZŁUDZENIE. Czy lęk przed kosmitami na Księżycu, czy GDZIEKOLWIEK INDZIEJ oraz JAKIKOLWIEK INNY LĘK).


Podobno na ciemnej stronie Księżyca (tej, która zawsze jest odwrócona do Ziemi) jest baza UFO. W tym odcinku była też mowa, że Księżyc jest pusty w środku (moim zdaniem Ziemia jest w środku pusta i ma Wewnętrzne Słońce), a nawet, ż to statek kosmiczny obcych!

*****

Tzw. „Apokalipsa Barucha” mówi o słonecznym ptaku, który „obserwuje” Ziemię. Lata, potem rozkłada skrzydła, żeby mieć siłę do życia. Dokumentaliści „Starożytnych kosmitów” mają teorię, że to „satelita”, rozkłada baterie słoneczne, ładuje się i może znowu pełnić swoją funkcję. Niektórzy uważają, że ten „satelita” od 13 tysięcy lat oblatuje Ziemię i na pewno w ogóle nie został wyprodukowany na naszej planecie.

***** 

W jednym z odcinków „Na tropie kosmitów” (kontynuacji „Starożytnych kosmitów”) była mowa o Puma Punku („Brama Pumy”) w Boliwii ok. 1km od Tiahuanaco. Bloki idealnie pasują do siebie, mimo że nie są spojone żadną zaprawą (!). Giorgos Tsoukalos przystawił kompas do otworów w jednym z bloków i kompas zaczął wskazywać odwrotny kierunek, co sugeruje że bloki są magnetyczne.

Erich von Daniken (przyjaciel i mentor Giorgosa) mówił, że Hiszpanie przybywszy do Puma Punku zapytali Indian jak zdołali je zbudować. Oni zaś odpowiedzieli: „To nie my je zbudowaliśmy. Uczynili to bogowie w jedną noc”.

Giorgos próbował wsadzić kartkę papieru między bloki skalne, ale było to niemożliwe pomimo, że nie użyto żadnej zaprawy. Według tradycyjnych archeologów była to świątynia zbudowana przez ludzi z Boliwii za pomocą dostępnych narzędzi. Jednak ustawienie bloków ważących 100 ton przy czym wszystkie one idealnie do siebie pasują (nawet bez zaprawy) było by w ten sposób NIEMOŻLIWE.

Według tradycyjnych archeologów bloki sprowadzono z kamieniołomów 100 km od Puma Punku, transportując je na drewnianych palach. Lecz Giorgos mówi, że jesteśmy na wysokości ok. 4000 m i nie ma tu drzew, więc ten pomysł zdecydowanie ODPADA.

Według miejscowego boliwijskiego historyka bóg „Wirakocza” jest związany z Puma Punku, a ponadto nosił on maskę, gdyż mówił, że ludzie nie znieśli by widoku jego twarzy. Giorgos Tsoukalos zastanawia się, czy nie był on w rzeczywistości istotą pozaziemską. 

Muszę napisać od siebie, że według mnie tzw. AN.UNNA.KI („Ci, którzy z niebios zstąpili na Ziemię”) to były istoty, przypominające wyglądem człowieka. Bogini Ninti stworzyła pierwszych ludzi (LU.LU – „wymieszany”). Była to hybryda bogów z prymitywnymi hominidami. Gdyby ci bogowie wyglądali jak klasyczni obcy (podobni np. do Szaraków), to my, ludzie, wyglądalibyśmy zupełnie inaczej!

A ponieważ byli bardzo podobni do ludzi, hybryda ich z prymitywnymi hominidami (wykorzystano inżynierię genetyczną) to homo sapiens.

W innym odcinku „Na tropie kosmitów” Giorgos Tsoukalos dochodzi do tego, że architektura i układ ulic w Waszyngtonie jest wzorowany na symbolice masońskiej. Obelisk w tym mieście – najwyższy obelisk na świecie (169 m) – jest tak ustawiony, że nocą jego szczyt wskazuje Konstelację Plejad, a obraz odbijający się w wodzie nakierowany jest na kierunek do środka Ziemi. 

Jerzy Waszyngton był masonem i podobno miał kontakt z istotami z kosmosu. Według masonów Najwyższa Istota jest Wielkim Architektem. Litera „G” jest tą, od której zaczyna się słowo „Geometria”, która przejawia się we wszystkim.

Analizując układ ulic w Waszyngtonie, widzimy linie układające się w trójkąty i prostokąty – przejawy doskonałej geometrii. Banknot jednodolarowy to najbardziej ezoteryczny (taki, w którym zaklęta jest tajna symbolika) banknot na świecie. Litery na banknocie („Novus Ordo Seclorum”) znaczą „Nowy Porządek na Wieki”. 

Na szczycie piramidy znajduje się wszechwidzące oko, symbolizujące światłość i opiekę. Giorgos zastanawia się, czy to oko symbolizuje Boga (według masonów Wielkiego Architekta) czy może pozaziemską inteligencję?

Według mitu Irokezów (Indian) Niebiańska Kobieta przybyła na Ziemię i została złapana przez żółwia. To ona miała zapoczątkować cywilizację amerykańską. To mit o jej powstaniu. Co ciekawe w wielu mitologiach żółw jest związany ze stworzeniem świata. Ponadto wygląd kontynentu amerykańskiego bardzo przypomina kształt żółwia! 

Układ wielu budowli na świecie (Stonehenge, piramidy egipskie czy architektura Waszyngtonu) jest tak ułożony, żeby był doskonale widoczny z nieba – czy dla bogów z kosmosu?

W jednym z odcinków „Starożytnych kosmitów” p.t. „Bogowie i obcy” było powiedziane, że bogowie np. greccy to naprawdę istoty pozaziemskie. Nie było żadnych „bogów” – to byli kosmici. 

W mitologii jest powiedziane, że Góra Olimp trzęsła się i unosiła – może na skutek lądowań i startów statku kosmicznego na jej wierzchołku? Starożytni hindusi mówili o miastach na niebie. Według Ericha von Danikena widzieli ogromne statki-matki i nazywali je miastami. Natomiast pojazdy kosmiczne, które z nich wylatywały, nazywali „wimanami”.

Obcy mieli tworzyć na drodze inżynierii genetycznej hybrydy, z których wiele było potworami. Daniken sugeruje, że może chcąc połączyć np. siłę lwa ze skórą jaszczurki stworzyli ich hybrydę genetyczną, by nowa istota mogła żyć na innej planecie, w której był inny klimat niż na Ziemi. 

Według Indian Zuni i Hopi w Wielkim Kanionie jest wejście do Sibalby (tzw. „Underworldu”). Według niektórych mogą to być wrota do innego świata. Wielu uważa, że jaskinie są związane z kosmitami. Jest prawdopodobne, że pod ziemią znajdują się całe metropolię, które tylko czekają na odkrycie!

Według twórcy teorii paleoastronautyki – Ericha von Danikena – Joseph Smith wszedł na niewielką górę, odsunął kamienną płytę, pod nią była jaskinia, w której ukazał mu się Anioł Moroni. Ten przekazał mu tablice, zawierające podanie wedyjskie – Mahabharatę (jeden z dwóch eposów indyjskich). 

Według zwolenników teorii starożytnych astronautów, opisuje ona (Mahabharata) odwiedziny istot pochodzących z kosmosu. 

W jednym z odcinków „Starożytnych kosmitów” była mowa o Nikoli Tesli. Urodził się 10 lipca 1856 roku w Smijanie w bardzo burzliwą noc z piorunami. Około 300 patentów chroniło jego 125 wynalazków w 26 krajach.

Wymyślił m.in. elektrownię wodną, radio, dynamo rowerowe, transformator Tesli, baterię słoneczną. prądnicę prądu przemiennego, silnik elektryczny. W serialu była mowa, że stworzył projekt, umożliwiający darmową energię dla całego świata, ale żadnej firmy nie interesuje taki system, gdyż w ogóle nie można na nim zarobić i dlatego nigdy nie ujrzało to światła dziennego.

Doszedł do tego, że liczby „3, 6 i 9” są tymi, które umożliwiają odnalezienie klucza do natury i sensu Wszechświata. Eksperci z serialu zastanawiali się, czy nie wpłynęły na niego i nie zainspirowały go istoty pozaziemskie.

Saddam Hussein uważał się za wcielenie Nabuchodonozora II i mówił o tym otwarcie. Zresztą stworzył monety, na których z jednej strony była jego (Saddama) podobizna , a na drugiej – Nabuchodonozora II! Podobnie jak babiloński król próbował odbudować Babilon i na nowo stworzyć słynne „Wiszące Ogrody”. Była o tym mowa w odcinku „Starożytnych kosmitów” p.t. „Replikanci”. Był on dla mnie fascynujący – pokazywał NIEZBITE DOWODY, że reinkarnacja JEST FAKTEM.

Była historia hinduskiej dziewczyny, która pamiętała poprzednie życie i masę szczegółów. Namówiła rodzinę do odwiedzenia jej rodziny z poprzedniego życia i wszystko zostało potwierdzone. Osoba, która była jej mężem przyznała, że tak właśnie było we wcześniejszym życiu.

Doktor o nazwisku Stevenson potwierdził, z tego co pamiętam, ponad 1000 podobnych przypadków. Na Ziemi około 1,5 miliarda ludzi wierzy w reinkarnację. Dla mnie i dla wielu REINKARNACJA JEST FAKTEM.

O QUETZALCEOTL’U

W dzień wiosennej równonocy cień rzucany przez Piramidę Kukulkana w Meksyku wygląda jak wąż, wpełzający od dołu na szczyt tej piramidy. Natomiast w dzień jesiennej równonocy, ten cień wygląda jak wąż, spełzający ze szczytu piramidy na jej dół.

Moim zdaniem Kukulkan to „bóg”, którego można zidentyfikować też jako boga Quetzaelcoetl’a oraz Eskulapa. To „Pierzasty Wąż”, który, według mnie, był bogiem Enkim z opowieści o Ogrodzie Edenie – czyli biblijnym „Wężem”. Natomiast jego brat „Enlil” to biblijny „Pan”.

Obecną inkarnacją „Pierzastego Węża” jest brytyjski książę William. Uważam, że jego żona  – Kate Middleton – także w poprzednich życiach była jego żoną. To po prostu „związane dusze”, które spotykają się w kolejnych wcieleniach. Dotyczy to pewnie wszystkich ludzkich par. 

Dobry bóg Quetzaelcoetl jako Eskulap podarował ludziom medycynę i możliwość leczenia nią wielu chorób. Uważam też, że ten bóg nauczył ludzi wiedzy o liczbach – co one znaczą oraz wymyślił system sześć dziesiętny. 

Symbole i ich znaczenie oraz symbolika liczb

(opracowano na podstawie książki Jacka Tressider’a p.t. „Symbole i ich znaczenie”)

Jeśli chodzi o wiele otaczających nas przedmiotów i zjawisk, to w przeszłości łączono z nimi znacznie głębsze znaczenia i treści niz obecnie. Tworzyły one język tradycyjnych symboli, w którym znalazły swoje przedstawienie podstawowe wyobrażenia zarówno o świecie przyrody, jak i świecie nadprzyrodzonym, a także o człowieku. Dzięki symbolom otaczająca człowieka rzeczywistość nabierała niezwykle silnych uczuciowo i psychicznie znaczeń. Symbole nadawały wyjątkowe emocjonalne i duchowe wartości często bardzo zwyczajnym przedmiotom, graficznym znakom czy rytualnym zachowaniom.

Symbole były pierwotną formą przekazu rozwiniętych idei i koncepcji. Przedstawiane w rzeźbie, malarstwie, na przedmiotach użytkowych, na ubiorach czy w ornamentyce były zazawyczaj umieszczane w celach magicznych, miały za zadanie odstraszać złe moce, zjednywać bogów, a także oddziaływać na społeczeństwo, zapewniać jego spoistość, utrzymywać je w posłuszeństwie, wzbudzać strach i miłość. Spójny system symboliczny odgrywał istotną rolę  w zachowaniu kosmicznego ładu, zarówno na płaszczyźnie ziemskiej jak i kosmicznej.

STWORZENIE ŚWIATA

Jajo stanowi podstawowy symbol tajemnicy stworzenia. Niewiele naturalnych przedmiotów ma tak oczywiste, a jednocześnie głębokie znaczenie. W licznych mitologiach wyobrażenie boga wychodzącego z jaja stanowi w skali mikrokosmosu odzwierciedlenie cudu życia wyłaniającego się z pierwotnego chaosu.

Wody, na których pływało kosmiczne jajo, same obdarzone były symbolicznymi treściami, jako praocean bezkształtny, nieograniczony, niewyczerpany. W Księdze Rodzaju Bóg unosi się nad tymi pierwotnymi wodami. W mitologii hinduskiej bóg stwórca Wisznu odpoczywa na wężu zwiniętym na powierzchni morza. W mitologii mezopotamskiej życie powstało w rezultacie zmieszania się unoszących ziemię słodkich wód, Apsu, ze słonymi wodami, których personifikacją była Tiamat, bogini chaosu; zniszczenie Tiamat umożliwiło powstanie zorganizowanego świata.

JAJO W MICIE I FOLKLORZE

We wszystkich prawie tradycjach jajo stanowi symbol pomyślności, szczęścia, dobrobytu i zdrowia. Na straży magicznych złotych i srebrnych jaj stoją często smoki. Wielu mitycznych bohaterów wykluło się z jaja. Piękna Helena miała narodzić się z jaja, które spadło z księżyca. Zgodnie z inną wersją, wyszła z jaja złożonego przez Ledę, królową Sparty, którą posiadł Zeus pod postacią łabędzia.

Jajo, kojarzone z nadzieją, wiosną, narodzinami, odgrywa również ważna rolę w chrześcijańskich obrzędach wielkanocnych, symbolizując zmartwychwstanie.

DRZEWA W MITACH

Spośród wszystkich wiecznie zielonych drzew iglastych w symbolice Wschodu najwięcej znaczeń łączono z SOSNĄ, ucieleśniającą nieśmiertelność bądź długowieczność. Podobnie jak cedr łączona była z niezniszczalnością i sadzono ją w Chinach wokół grobów. Z jej żywicy powstawały grzyby, spożywane przez taoistycznych nieśmiertelnych. W sztuce chińskiej i japońskiej sosna należy do najczęściej spotykanych motywów: pojedyncza – symbolizuje długowieczność, w parze – małżeńską wierność. Występuje często razem z innymi symbolami długowieczności i odrodzenia – śliwą, bambusem, grzybami, bocianem i białym jeleniem. Jako drzewo szintoistycznego nowego roku symbolizuje także odwagę, stanowczość i powodzenie.

SYMBOLIKA LICZB

Mówi się, że podobno liczby wymyślił Szatan. Według mnie stoi on po stronie dobra. To wąż z biblijnej opowieści o Edenie, dzięki któremu Ludzkość przetrwała, ponieważ Adam i Ewa zjedli zakazany owoc, przez co stracili Nieśmiertelność, ale zyskali seksualność. Biblijny „Pan” to sumeryjski bóg Enlil, który chciał, by Ludzkość pracowała niewolniczo w jego kopalniach w Afryce.

Obecną inkarnacją Szatana jest brytyjski książę William. Jest on przyjacielem Jezusa, czyli mnie, gdyż jestem szóstym wcieleniem Jeszui. Razem chcemy zmienić świat na lepsze.

Chcę przekazać Wam prawdę o tym, jak Bóg (będący macierzą tego Wszechświata) mówi do każdego z nas poprzez np. liczby. Każda z nich coś znaczy. Dla przykładu „8” to symbol Życia Wiecznego i nieskończoności. Zresztą w matematyce pozioma ósemka oznacza nieskończoność.

Liczba „6” to symbol doskonałości. Jest ona równa sumie jej dodatnich dzielników (6 = 1 + 2 + 3) i pierwszą z liczb doskonałych. Drugą z nich jest „28” (28 = 1 + 2 + 4 + 7 + 14). Symbolizuje ona Księżyc i moją żonę z poprzednich żyć, czyli Polkę Anastazję, która jest szóstym żeńskim wcieleniem Boga (Boginią) i Królową Księżycową. Można powiedzieć, że jest manifestacją Księżyca, tak jak ja jestem manifestacją Słońca.

Znam symbolikę bardzo wielu liczb, ale tutaj przedstawię najważniejsze z nich. Najbardziej istotne jest to, że Bóg (mój Ojciec) cały czas mówi do mnie np. poprzez liczby. Gdy pomyślę sobie jakieś zdanie np. „stanie się cud – pokonanie śmierci i Bóg całkowicie wyprostuje mój kręgosłup ze skoliozy torsyjnej” i patrząc na godzinę, będzie 22:22 to Bóg w pewien sposób „potwierdza” to, co sobie pomyślałem, a liczba („22” oznacza m.in. „wszystko w porządku z plecami i kręgosłupem”, więc Bóg wyraźnie ma na myśli plecy i mój kręgosłup.

To, że są dwie liczby „22” znaczy dla mnie coś pozytywnego w związku z tym, co sobie pomyślałem. Gdy miałem zegarek z miejscem na dzień miesiąca, liczbę godzin, liczbę minut i liczbę sekund, to „układ” „22:22:11 i 3-ci dzień miesiąca” oznaczał dla mnie „zielony pas”, czyli czwarty stopień w Akademii kung fu, gdzie kiedyś trenowałem kung fu. Zieleń jest symbolem nadziei, więc te „22:22” na telefonie znaczy dla mnie „nadzieja, że mój kręgosłup zostanie wreszcie wyprostowany”.

Otrzymałem dziesiątki tysięcy takich „znaków”. Najbardziej znaczące z nich np. „15:15:15 i 15-ty dzień miesiąca” (symbol mistrza kung fu – czarny pas, który pokonał śmierć) czy „14:14:14 i 15-ty dzień miesiąca” (symbol samego czarnego pasa) zapisywałem i miałem ich co najmniej pół tysiąca. Były też inne jak „18:18:08”, czyli symbol brązowego pasa, gdyż powtarzają się dwie osiemnastki i jedna cyfra z prawej („8”). Wyobraź sobie, że dwie osiemnastki są u góry, a ósemka na dole i wtedy widać (jak na moim zegarku), że powtarza się ósemka z prawej strony.

Liczba „68” znaczy pokonanie lęku (lub lęk), a „45”, że „wszystko jest w porządku”, a „11” mistrza życia (mistrza kung fu). Liczby „11”, „22”, „33” itd. to liczby mistrzowskie. „14” to też pokonanie lęku (bo 6 + 8 = 14), a „24” to „pokonanie lęku przez Wybrańca (Boga)”, gdyż 24 = 14 + 10 – dodawanie występuje z prawej strony osi matematycznej, a prawa strona to strona mężczyzny (w symbolu yin i yang). Gdy mamy „4”, czyli 4 = 14 – 10, to tutaj odejmowanie zachodzi w lewo, co jest stroną kobiecą, więc „4” to „pokonanie lęku przez Wybrankę (Boga)”.

Liczba „10” oznacza Wybrańca Boga (+10) i Wybrankę Boga (-10), gdyż składa się z „1” (Wybraniec lub Wybranka) i „0” (symbol Boga oraz miłości, a Bóg to nieskończona miłość), więc „10” to Wybraniec lub Wybranka Boga.

Symbolem Wybrańca Boga lub Wybranki Boga jest też „1” (oprócz „10”), więc „69” to „pokonanie lęku przez Wybrańca, a „67” to „pokonanie lęku przez Wybrankę (Marię Magdalenę)”, ale może to też oznaczać „pokonanie lęku w związku z Marią Magdaleną”.

Różnych układów liczb i zależności między nimi jest nieskończenie wiele i po pokonaniu śmierci (co jest Prawdziwym Sensem Życia) można przez Wieczność odkrywać te zależności i „rozmawiać z Bogiem” np. poprzez liczby. I właśnie to chcę przekazać, pisząc o symbolice liczb.

O reinkarnacji i Nieśmiertelności

„Jest tylko jedna rzecz, którą naprawdę warto mieć, choć tyle pragnień wokół jest. Kiedy nie ma jej, to wszystko inne traci sens. Tylko jedna rzecz, to Prawdziwa Miłość jest” (z piosenki „O miłości” zespołu Wilki)

22 maja 2017 roku zmarł Zbigniew Wodecki. Według mnie, jego wnętrze (DUSZA I UMYSŁ) wcieli się w kolejne ciało. Będzie on mężczyzną – moim zdaniem mężczyźni rodzą się ponownie jako mężczyźni, a kobiety inkarnują jako kobiety.

Uważam, że Zbigniew narodzi się ponownie i będzie miał szansę osiągnąć Nieśmiertelność (co jest sensem życia). 

Chciałem jeszcze napisać, że, moim zdaniem, nawet jeśli ktoś w ogóle nie wierzy w reinkarnację, to jego/jej wnętrze (DUSZA I UMYSŁ) jeśli umrze lub zginie I TAK WCIELI SIĘ W KOLEJNE CIAŁO. To naturalne prawo, którego, według mnie, nie można w żaden sposób zmienić. To, że dana osoba w ogóle nie wierzyła w reinkarnację, moim zdaniem, NIE MA TU ŻADNEGO ZNACZENIA – ŻADNEGO – jeśli ta osoba umarła lub zginęła, to jego/jej wnętrze (DUSZA I UMYSŁ) i tak wcieliło się lub wcieli w kolejne ciało – uważam, że DOKŁADNIE NA 100%.

Jakiś czas temu na stronie Fundacji Nautilus (4-ty link na tej stronie) była mowa, że „wracają” ludzie, którzy zginęli w atakach 11 września 2001 roku. Podają fakty, których nie można wytłumaczyć inaczej niż poprzez reinkarnację.

Wędrówka dusz istnieje i wnętrze Zbigniewa Wodeckiego jest nieśmiertelne i, według mnie, wcieli się na 100% w kolejne ciało. ŚMIERĆ NAPRAWDĘ W OGÓLE NIE ISTNIEJE. 

To bardzo pozytywne. Ponadto sensem życia jest osiągnięcie Fizycznej Nieśmiertelności. Mało kto o tym słyszał, a, moim zdaniem, KAŻDA ŻYWA ISTOTA WE WSZECHŚWIECIE POWINNA O TYM WIEDZIEĆ.

Sądzę, że ogromnym masom ludzi na Ziemi WYDAJE SIĘ, że są wolni – w ogóle nie zdają sobie sprawy, że są uwięzieni w cyklu reinkarnacji i czeka ich NA CHWILĘ OBECNĄ śmierć i ponowne narodziny.  Moim zdaniem, w ogóle o tym nie wiedzą, w ogóle nie znają swoich poprzednich żyć i, co najważniejsze, w ogóle nie zdają sobie sprawy, że sensem ich życia jest osiągnięcie Fizycznej Nieśmiertelności.

Może to być ich np. 55-te życie. Mogło być tak, że w KAŻDYM Z NICH byli święcie przekonani, że to dane (np. 36-te czy 5-te) życie jest JEDYNE i pewnie w obecnym (np. 55-tym) też tak myślą. Wydaje im się, że są WOLNI, a naprawę są bardzo mocno zniewoleni. 

„Nie ma bardziej zniewolonych od tych, którym wydaje się, że są wolni”  

TO, ŻE NATURALNYM STANEM WSZYSTKIEGO, CO ŻYJE, JEST FIZYCZNA NIEŚMIERTELNOŚĆ, JEST DLA MNIE TAK SAMO OCZYWISTE, JAK TO, ŻE 4 + 4 = 8.

Pokonanie śmierci (osiągnięcie Życia Wiecznego) to sens życia każdego i każdej z Nas. Wtedy kończymy cykl reinkarnacji i nie musimy już umierać i wcielać się w kolejne ciało. Jesteśmy wyzwoleni z nużącego, niekończącego się cyklu odradzania się w kolejnych wcieleniach.

Jak osiągnąć Nieśmiertelność (Życie Wieczne)?

Żeby osiągnąć Nieśmiertelność (Życie Wieczne) potrzebne są 3 rzeczy:

1. Trzeba odnaleźć Prawdziwą Miłość. Prawdziwa Miłość w ogóle nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie wywyższa się, w ogóle nie wie, co to nienawiść, gniew, złość – po prostu nie ma w niej żadnego przejawu fałszywego ego.

 

W sytuacji występującej w historii o Robin Hoodzie (gdy na długiej chuście wpada przez okno) na miejscu bohatera powinniśmy być w pełni głupi, a nie mądrzy. W tej sytuacji, gdy na długiej chuście Robin wpada przez okno ratować swoją miłość, fałszywe ego (ono nie pochodzi od Boga) podpowiada lęk, a Dusza (Prawdziwa Miłość) podpowiada odwagę. I Robin, zostaje nagrodzony na tę odwagę tym, że przeżywa i ratuje Lady Marian.

Bohater jest całkowicie ?głupi? ponieważ jest bezgranicznie i prawdziwie zakochany. I na tym głównie polega sens Prawdziwej Miłości, która pokonuje śmierć.

W tej Prawdziwej Miłości nie ma żadnego lęku, gdyż lęk jest fałszywy i w ogóle nie pochodzi od Boga. W opisanej sytuacji Robin nie kierował się żadną negatywną mądrością, która jest marnością z Biblii (?vanitas vanitatum et omna vanitas? ? ?marność nad marnościami i wszystko marność?).

Kiedy jesteśmy w pełni głupi i walczymy, będąc w sytuacji dużego zagrożenia życia, to ze względu tę głupotę W OGÓLE NIE ZGINIEMY. KIEDYŚ myślałem o oddawaniu życia za żonę z poprzednich żyć, ale chyba w okolicach 2016 roku zrozumiałem, że POWINIENEM CHCIEĆ JĄ URATOWAĆ, pokonując nawet całe NAPRAWDĘ W OGÓLE ISTNIEJĄCE zło Wszechświata, a jeśli będę w pełni GŁUPI (czyli odważny) i W OGÓLE NEGATYWNIE MĄDRY (czyli lękliwy) to oczywiście NIGDY w takiej sytuacji NIE ZGINĘ.

Szczerze mówiąc, w ogóle nie uśmiechało mi się ginąć, bo wiedziałem, że wtedy czeka mnie kolejne życie i OD NOWA musiałbym pracować nad osiągnięciem Nieśmiertelności. Jednak mimo to wyobrażałem sobie, że ginę za Anastazję (która była Lady Marian w trzecim swoim życiu) i to miało jakiś sens – OCZYWIŚCIE WSZYSTKO MA JAKIŚ SENS, ale teraz wyobrażam sobie, że ratuję ją, pokonując całe NAPRAWDĘ W OGÓLE ISTNIEJĄCE zło Wszechświata. A że jestem w pełni głupi, to nic złego nie może mi się staćsmile   

W Prawdziwej Miłości nie ma nic, co pochodzi od fałszywego ego, które wynika z odejścia od Nieskończonej Boskiej Miłości.

Jest także Prawdziwa Miłość do samego siebie. Należy bezwarunkowo kochać siebie takim, jakim się jest, nawet  z różnymi wadami. W Prawdziwej Miłości do samego siebie nie ma żadnego przejawu fałszu – chodzi o to, że jest zero nienawiści do siebie.

Obecnie masa ludzi palących papierosy w ogóle nie ma Prawdziwej Miłości do siebie, gdyż szkodzą sobie zatruwając płuca nikotyną. Robią to, gdyż w ogóle nie kochają siebie w pełni. Inne przejawy szkodzenia sobie (alkohol, narkotyki, jedzenie rafinowanego cukru i fast-foodów oraz żywności spod znaku chipsy) to też przejaw tego, że ludzie w pełni siebie nie kochają i dlatego karzą się podświadomie jedzeniem i piciem szkodliwych produktów. moim zdaniem, gdy ktoś ma Prawdziwą Miłość do samego siebie nigdy nie karze swojego ciała szkodzącymi mu substancjami.

Prawdziwa Miłość do siebie to też to, że kochamy siebie w pełni i w ogóle nie dajemy sobą niesprawiedliwie pomiatać. W ogóle nie odgrywamy NIEPOTRZEBNIE roli męczennika/męczennicy, gdy mamy rację,  a jacyś ludzie chcą zrobić nam na przekór. Nie ma żadnego powodu, aby niepotrzebnie cierpieć.

zdjęcie przedstawiające Robin Hood’a (Kevin Costner) i Lady Marian Dubois (Mary Elizabeth Mastrantonio)

2. Całkowite uwolnienie się od złej strony

Drugą rzeczą (i przedostatnią) jest to, że musimy całkowicie uwolnić się od zła, które jest fałszywe i wynika z nienawiści. Musimy dogłębnie poznać siebie i uwolnić się od swojej złej strony (fałszywego ego). 

Najskuteczniejszym sposobem uwalniania się od zła jest płacz. Jest to ?katharsis? ? oczyszczenie duszy z grzechów.

Od fałszywego ego pochodzi także lęk i od niego też musimy się całkowicie uwolnić. Prawie całe życie pracowałem nad całkowitym uwolnieniem się od fałszywego ego (czyli, żeby nie było we mnie żadnego zła ani żadnego lęku). Poprzez płacz uwolniłem się także od niesprawiedliwego oceniania innych ludzi. Jest jeszcze jeden przejaw zła od którego muszę się uwolnić i już prawie całkowicie to uczyniłem. Pracuję nad tym od 2 sierpnia 2011 roku i jestem bardzo blisko sukcesu. 
Podobnie przez długi czas uwalniam się od lęku i został mi tylko jeden przejaw lęku, od którego muszę się uwolnić. Jestem bardzo blisko od uwolnienia się od niego. 

Jest też trzeci przejaw fałszu (ego) – fałszywe koncepcje, związane z możliwością zranienia Cię. Gdy tego nie masz w ogóle, to NIC NIE JEST W STANIE CIĘ ZRANIĆ – ŻADNE SŁOWA I NIC INNEGO.

Przez ostatnie lata wykonałem pracę nad sobą i czuję, że niewiele dzieli mnie od WIECZNEGO ŻYCIA z moimi dwoma żonami, będącymi wcieleniami Kate Philllips Florence. która w swoim pierwszym życiu nazywała się Miriam z Magdali lub, jak jest znacznie bardziej znana, Maria Magdalena.

3. Wiara w to, że można żyć wiecznie. Że będą mijały setki, tysiące, miliony, miliardy lat, a My w ogóle nie umrzemy.

Trzecia rzecz to wiara w to, że można żyć wiecznie ? że ciało to wytrzyma i w ogóle zestarzejemy się i w ogóle umrzemy. Tu chodzi jedynie o wiarę ? trzeba jedynie uwierzyć i nic więcej. 

Obecnie ludzie mają głębokie przekonanie o tym, że muszą się zestarzeć i dlatego tak się dzieje, ale gdy wyrobimy w sobie przekonanie, że jesteśmy wiecznie młodzi, to tak się stanie. 

Lęk przed śmiercią (myśl, że umrzemy) w jakimś stopniu powoduje ją. Nasze myśli są twórcze i tworzą nasz świat. Gdy będziemy mieli 100% pewność, że jesteśmy Nieśmiertelni tak się stanie. 

Do tego potrzebna jest także wiara, która, jak wiadomo, czyni cuda. 

Dla człowieka żyjącego Wiecznie cały czas jest Wieczne Teraz. Upływ czasu nie ma dla niego żadnego znaczenia. Ten człowiek jest wiecznie młody i nawet gdy dla świata minie milion lat dla niego będzie nadal Wieczne Teraz. I po kolejnym milionie lat też Wieczne Teraz. I tak przez Wieczność. 

Prawdopodobnie bardzo odkrywcze jest zdanie: ?Kto zwycięża innych jest tylko silny. Kto zwycięstwo nad sobą odnosi jest człowiekiem potężnym?. Najtrudniej jest wygrać z samym sobą. 

Ratujmy Naszą Planetę!

RATUJMY NASZĄ PLANETĘ (opracowano na podstawie książki Tony’ego Hare „Ratujmy naszą planetę”)

ODPADY TOKSYCZNE

Wstęp

Odpadem staje się wszystko, co odrzucamy po wykorzystaniu. Odpady toksyczne to szczególnie niebezpieczne pozostałości naszych działań. A więc za toksyczne uważane są wszelkie odpady trujące dla ludzi, roślin czy zwierząt.

Odpady toksyczne mogą spowodować chorobę lub śmierć albo przez bezpośrednie zetknięcie, bądź przenikając do środowiska i ulegając stężeniu w łańcuchu pokarmowym i dlatego powinniśmy trzymać je jak najdalej od żywych istot.  Czyni się to poprzez zakopywanie, spalanie czy składowanie na wysypiskach, ale odpady mogą być dalej niebezpieczne, przesączając się do gleby lub wydzielając podczas spalania trujące gazy.

Niestety nie możemy obejść się bez wielu procesów, w których trakcie powstają odpady toksyczne, takich jak obróbka metali czy plastików. Poza tym w domach jest pełno toksycznych chemikaliów. Każdego roku produkujemy więc miliony ton niebezpiecznych odpadów, których należy się pozbyć. Jeszcze bardziej martwią rozmieszczone po całym świecie stare wysypiska, które powstały, zanim uświadomiono sobie, jakim zagrożenie mogą stać się dla środowiska.

Skąd się to bierze?

Około 90 procent odpadów toksycznych pochodzi z przemysłu. Wiele wytworów przemysłu jest nam niezbędnych, ale produkowanie ich oznacza wytwarzanie kolejnych odpadów toksycznych.

Jak się ocenia, na całym świecie wytwarzanych jest rocznie 400 milionów ton odpadów toksycznych.

Co to są odpady toksyczne?

Odpady toksyczne tym różnią się od zwykłych, że zawierają substancje, które od zawsze były uznawane za niebezpieczne. Dioksyny to trujące związki chloroorganiczne. Powstają w procesie wybielania papieru, a także podczas palenia odpadów w spalarniach. Jeśli spalanie nie jest przeprowadzanie w sposób właściwy, węgiel, wodór, tlen oraz chlor mogą połączyć się, tworząc dioksyny.

Zanieczyszczanie rzek

Dla niektórych zakładów przemysłowych wpompowywanie ścieków do rzek jest bardzo wygodnym sposobem pozbywania się płynnych odpadów. Tymczasem mogą one być toksyczne. Związki chemiczne, takie jak dioksyny to właśnie pozostałości procesów produkcyjnych. Rzeka Ren jest w bardzo wysokim stopniu zatruta ściekami. Normalnie ścieki miejskie (spuszczane do rzek) rozkładają się w sposób naturalny, ale zbyt wielkie ich stężenie może zabić wszelkie żywe istoty i powodować rozprzestrzenianie się chorób.

Stan klęski

Odpady niszczą środowisko i w różny sposób wpływają na życie ludzi. W USA pomiędzy 1980 a 1985 zdarzyło się 7000 wypadków podczas podczas przewożenia odpadów ciężarówkami lub pociągami. Wydostało się tysiące ton toksycznych odpadów. Tysiące ludzi ewakuowano, a 139 osób zmarło.

Inne rozwiązania

Ludzie, których sprawa odpadów napawa niepokojem, zmusili przemysł do większej troski o środowisko. Bardzo dobrze zorganizowany system pozbywania się odpadów ma np. Dania. Odpady przewożone są do centralnych zakładów i tam oczyszczane chemicznie lub spalane, a ciepło wydzielające się w czasie tego procesu ogrzewa mieszkania. Z najwyższą troską należy teraz pomyśleć o zabezpieczeniu środowiska przed toksycznymi związkami i popiołami, które pochodzą ze spalarni.

Oczywiście najlepiej byłoby w ogóle unikać wytwarzania odpadów toksycznych. Na pewno w niektórych gałęziach przemysłu uda się to zrealizować. Są przedsiębiorstwa, gdzie wytwarzanie odpadów udało się ograniczyć o 95 procent. Innym rozwiązaniem jest recykling, czyli odzyskiwanie.

Jeżeli przemysł przestanie wpłukiwać odpady do kanalizacji, osady pościekowe mogą zastąpić torf w ogrodach. Pomoże to rozwiązać problem pozbywania się ścieków.

Czystsza produkcja może rozwiązać problemy związane z odpadami. ten termin oznacza maksymalne wykorzystanie zasobów przy jak najmniejszej ilości odpadów. Opracowanie metod czystszej produkcji zajmują się naukowcy, którzy chcą znaleźć sposób na produkowanie jak najtrwalszych wyrobów, co pozwoli na oszczędne gospodarowanie zasobami. Przykładem czystszej produkcji jest zastąpienie rozpuszczalników, zawierających węglowodory chlorowane, rozpuszczalnymi w wodzie nietoksycznymi środkami czyszczącymi.

Co możesz zrobić?

Możesz przyczynić się do zmniejszenia ilości odpadów toksycznych poprzez:

– Kupowanie wyłącznie produktów nie szkodzących środowisku.

– Zużywanie do końca pojemników z farbami i rozpuszczalnikami, zamiast wyrzucania resztek.

– Wyszukiwanie towarów, które nie mają zbyt dużo opakowań, gdyż także w procesie ich produkcji lub pozbywania się mogą powstawać odpady toksyczne.

– Oddawanie przedmiotów do punktu skupu surowców wtórnych, zamiast wyrzucania ich do śmietnika. Dowiedz się, gdzie można składać butelki, papier czy puszki.

Użyteczne adresy

Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska

ul. Wawelska 52/54

00-922 Warszawa

tel: (0-22) 25-33-25

Liga Ochrony Przyrody

Zarząd Główny

ul. Tamka 37

00-355 Warszawa

tel: (0-22) 635-81-71

Polski Klub Ekologiczny

Zarząd Główny

ul. Sławkowska 26A

31-014 Kraków

tel: (0-12) 23-20-98

Strona 6 z 6

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén