Tag: Giza

Podziemia Gizy

Poniższy artykuł pochodzi z 7-tego numeru Nexusa. 

Jego wydawca ma stronę internetową zamieszczoną pod adresem http://www.nexus.media.pl/

Ich e-mail to nexus@nexus.media.pl

Telefon do Agencji Nolpress to 85 653 55 11

Istnieją przesłanki wskazujące na to, że pod płaskowyżem Gizy rozciąga się obszerna sieć jaskiń i tuneli, jednakże władze Egiptu odrzucają ten pogląd i uparcie odmawiają przeprowadzenia jakichkolwiek badań naukowych.

Wielka Piramida Gizy jest jedynym cudem starożytnego świata, który przetrwał. Jest również unikalna z tego względu, że od stuleci jest przedmiotem intensywnych intryg i spekulacji, które znacznie wykraczają poza zakres faktycznych odkryć, jakich dokonano wewnątrz i wokół tej budowli.

 Piramidy stojące na płaskowyżu Gizy położonym tuż obok egipskiej stolicy, Kairu, pozostawały niemal zupełnie nie zbadane aż do XIX wieku, kiedy to w końcu spenetrowano ich wewnętrzne komory. Od tego momentu zaczęły pojawiać się opinie mówiące, że zawierają one, zwłaszcza Wielka Piramida, wciąż nie odkryte komory. Te poglądy znalazły oparcie w prowadzonych z pomocą robotów niedawnych badaniach „szybów powietrznych” biegnących z tak zwanej Komory Królowej, w których odkryto dwoje małych drzwi. To odkrycie na nowo roznieciło spór w sprawie istnienia kolejnych komór, jednak prace archeologiczne mające na celu zbadanie tej możliwości posuwają się do przodu bardzo opieszale.

Piramidy stojące na płaskowyżu Gizy są tak szczególne i intrygujące, że jego pozostała część nie cieszy się już takim zainteresowaniem. Należy przypuszczać, że powodem zbudowania piramid właśnie tutaj jest to, że sam płaskowyż Gizy był uważany przez starożytnych Egipcjan za święty. To oznacza z kolei, że jest na nim coś, co stanowi o jego świętej naturze. Tym czymś świętym jest prawdopodobnie sam płaskowyż i sieć naturalnych komór, które są typową cechą wapiennych formacji.

Większość uwagi związanej z podziemnymi strukturami w Gizie skupia się na jednym człowieku, Edgarze Cayce’ie. Ten amerykański jasnowidz ogłosił w latach 1920., że w pobliżu Sfinksa istnieje Komnata Zapisów (Hall of Records), która zawiera rzekomo informacje o zaginionej cywilizacji Atlantydy. Na temat tej wizji napisano od tamtego czasu dziesiątki książek, ale jak dotąd nie znaleziono tej komnaty. Mimo to podziemia płaskowyżu Gizy zaczynają z wolna ujawniać niektóre ze swoich sekretów… które sugerują, że to, co znajduje się pod płaskowyżem może być równie, jeśli nie bardziej, interesujące od tego, co jest na jego powierzchni. W roku 1988 władze egipskie ujawniły istnienie na płaskowyżu Gizy tak zwanego Grobowca Ozyrysa. Ozyrys jest egipskim bogiem świata podziemnego i ta wyciosana w skale, przypominająca grobowiec, budowla jest bardzo interesująca, ponieważ dowodzi, że starożytni Egipcjanie potrafili wiercić głęboko w ziemi, aby tworzyć tam sanktuaria dla zmarłych. Niestety, niższych poziomów tej budowli nie da się obecnie badać ze względu na podziemne wody pochodzące z przepływającego w pobliżu Nilu. Mało kto wie, że Grobowiec Ozyrysa odkrył już w latach 1933-1934 dr Selim Hassan, który podał, że pochodzi on z okresu saickiego (Okres Późny, XXVI dynastia, około 600 rok p.n.e.) i jest „najbardziej niezwykłym rodzajem tego rodzaju dziury”. Podał, że z pierwszej komory przechodzi się do drugiej, w której było siedem nisz, a w każdej z nich bazaltowy sarkofag, z których dwa były znacznie większe od pozostałych.

W rezultacie niefortunnego trendu, który zawładnął oficjalnymi oświadczeniami pewnych prominentnych egiptologów, okazało się, że rewelacje z roku 1998 to zwykłe oszustwo i że do tego czasu przetrwały tylko dwa sarkofagi, przy czym los pozostałych pięciu pominięto milczeniem. Już w roku 1934 trzecia komora była zalana wodą, ale jej czystość pozwoliła Hassanowi dostrzec zwykłe sarkofagi. Hassan próbował opróżnić tę komorę z wody, ale po czterech latach pompowania poziom wody nie obniżył się.

To tylko jedna z wielu znanych podziemnych komór. Mniej znany jest fakt, że część Wielkiej Piramidy zbudowano pod naturalnym zagłębieniem, zwanym Grotto (Grota), które włączono do budowli. Jest ono usytuowane z boku Szybu Studziennego wciąż jest niejasne, a jeszcze bardziej Groty. Często opisuje się ją jako „niezwykły atrybut”, ponieważ nie występuje ona w żadnej innej piramidzie. Co ciekawe, Grota zawiera duży granitowy blok – jak dotąd nie udało się wyjaśnić, jak się tam dostał i dlaczego go tam zostawiono.

W roku 2006 zespół kierowany przez Abbasa Mohameda Abbasa z Państwowego Instytutu Badań Astronomicznych i Geofizycznych przeprowadził szeroko zakrojone radarowe skanowanie gruntu w różnych częściach płaskowyżu Gizy. Zespół odkrył w podłożu skalnym puste przestrzenie, niektóre położone na głębokości dochodzącej do 25 metrów, oraz szereg tuneli o szerokości od trzech do pięciu metrów. W swoim sprawozdaniu zespół Abbasa wysunął przypuszczenie, że odkryte jaskinie i tunele mogą łączyć się, a nawet prowadzić do wciąż nie odkrytych „cennych grobowców”, i że „wyniki sondowań wspierają możliwość istnienia nie odkrytych reliktów wielkiej wartości”. Abbas i jego zespół konkludują: „można przypuszczać, że na płaskowyżu piramid istnieją różne archeologiczne budowle o wielkim znaczeniu, które wciąż pozostają nie odkryte”.

Odnalezienie systemu jaskiń Gizy

W sierpniu 2009 roku brytyjski pisarz Andrew Collins i badacz Nigel-Skinner-Simpson ogłosili, że dokonali na płaskowyżu Gizy szczęśliwego odkrycia w postaci systemu jaskiń badanego przez Giovanniego Caviglię i Henry’ego Salta w roku 1817, do którego doszli przez wyciosany w skale grobowiec.

Będący konsulem generalnym Wielkiej Brytanii w Egipcie Salt oraz włoski odkrywca i kapitan morski Caviglia odkryli nieznane „katakumby” w Gizie położone na zachód od pola piramid. Istnienie tych jaskiń zostało jednak z czasem zapomniane.

Pułkownik Howard Vyse, który kierował w roku 1837 pracami wykopaliskowymi na płaskowyżu Gizy, napisał o tym grobowcu w swojej książce z roku 1840. Okazało się, że to stanowisko zawierało szereg mumii ptaków, które Vyse i inżynier John Shae Perring najwyraźniej zabrali stamtąd.

W styczniu 2007 roku Collins i jego żona, Sue, na nowo ustalili położenie tego zapomnianego grobowca i znaleźli kilka dalszych dowodów na lokalny kult ptaków praktykowany w tej społeczności.

Kiedy w roku 2007 opublikowano pamiętniki Salta, Collins i Skinner-Simpson zdali sobie sprawę, że zawierają one szczegółowy opis badania tych katakumb. Salt i Caviglia weszli na odległość „kilkuset jardów” w głąb tego kompleksu i dotarli do obszernej komory łączącej się z trzema innymi równej wielkości, z których wychodził labirynt korytarzy. Caviglia poszedł jednym z nich i po przejściu 300 stóp (około 90 m) zrezygnował. Obaj mężczyźni byli zniechęceni, ponieważ nie znaleźli niczego wartościowego, to znaczy złota i innych skarbów, które były główną obsesją wczesnych badaczy piramid.

Zapewniwszy sobie wsparcie Stowarzyszenia na rzecz Badań i Oświecenia (Association for Research and Enlightenment; w skrócie ARE) z Virginia Beach w USA, Sue i Andy Collinsonowie oraz Nigel Skinner-Simpson wrócili 3 marca 2008 roku do nowo odkrytego Grobowca Ptaków. Po szczegółowych poszukiwaniach  odnaleźli małe pęknięcie w licu skały, które prowadziło do ogromnej naturalnej komory-jaskini łączącej się z innymi komorami-grotami i długim korytarzem. Cała trójka szybko zorientowała się, że odkryty przez nich kompleks pokrywa się z jaskiniami odkrytymi w roku 1817.

W chwili obecnej nikt nie jest w stanie określić ich całkowitego zasięgu. Salt i Caviglia nigdy nie dotarli do ich końca, zaś Collinsowi nie udało się jak dotąd zainteresować władz egipskich tym odkryciem.

Jeśli te jaskinie ciągną się poza najdalej położone miejsce, do którego dotarto, to najprawdopodobniej w kierunku Drugiej Piramidy (Piramidy Chefrena), której południowozachodni narożnik leży w odległości zaledwie 480 metrów od wejścia do Grobowca Ptaków.

Collins dowiedział się od mieszkającego w pobliżu strażnika, że ten system jaskiń ciągnie się przez wiele kilometrów. Strażnik dodał, że jest on nawiedzony przez gigantycznego węża nazywanego el-Hanash, z którego powodu nie ma odwagi zejść na dół.

To, co mówi, opiera się na pogłoskach, a nie faktycznych badaniach. Tym niemniej istnieje podanie, które przetrwało czasy średniowiecza, mówiące, że Wielka Piramida albo Druga Piramida była grobem Agathodaimona, „dobrego ducha”, gnostycznego boga w postaci węża, o którym mówi się, że „spoczywa” lub odpoczywa pod płaskowyżem.

Dr Zahi Hawass, przewodniczący Najwyższej Rady Starożytności, dowiedziawszy się o odkryciu Collinsa, w typowym dla siebie aroganckim tonie oświadczył, że ten kompleks został niedawno zbadany przez egiptologów, i dodał: „Ta historia pokazuje, że ludzie nie mający podstaw z zakresu archeologii wykorzystują media i Internet do zawładnięcia nagłówkami… Kiedy przeczytałem w Internecie o tym nowym odkryciu w Gizie, wiedziałem, że ta informacja wprowadza w błąd. W artykule na ten temat czytamy o znalezieniu ogromnego systemu tuneli i pieczar. Zapewniam jednak, że na tym stanowisku nie ma żadnego kompleksu podziemnych pieczar”.

W odpowiedzi Collins wezwał Hawassa do napisania naukowego doniesienia dowodzącego, że ten kompleks został rzeczywiście niedawno w pełni zbadany. Podkreślił przy tym: „Nasze pieczary są jedynymi naturalnymi jaskiniami, których istnienie odnotowano jak dotąd na płaskowyżu (mimo szeregu pogłosek). Nasze pieczary, nawet jeśli okaże się, że są izolowane (aczkolwiek mamy nadzieję, że tak nie jest), dowodzą, że struktura geologiczna Gizy zawiera w sobie układ naturalnych pieczar, których istnienie na wschodniej stronie płaskowyżu potwierdził w roku 2006 Abbas. Salt podał, że jaskinie ciągną się przez kilkaset jardów, po czym łączą się z komorami i korytarzami, z których jeden Caviglia zbadał na odległość dalszych 300 stóp (około 90 m) jaskiń i nic więcej. Nie doszliśmy do ich końca, podobnie jak Salt i Caviglia. Sądzimy, że te jaskinie ciągną się aż za Drugą Piramidę. Zespół SRI [Stanford Research Institute – Instytut Badawczy Stanforda] odkrył w roku 1977 komory pod Drugą Piramidą podczas skanowania tamtejszej struktury”.

Szmaragdowe tablice i ukryte świątynie

Odkrycie Collinsów jest częścią powoli wyłaniającego się obrazu, który ujawnia, że podziemia Gizy, kryją wiele tajemnic. Nawet sam Hawass natknął się na czerwony granit na głębokości 15 metrów w roku 1980 w czasie prowadzenia wierceń przed świątynią Sfinksa. Czerwony granit nie występuje na płaskowyżu Gizy – jego jedynym źródłem jest położony setki mil na południe Asuan. Obecność tego czerwonego granitu dowodzi, że pod powierzchnią płaskowyżu znajduje się budowla będąca dziełem człowieka.

W swojej najnowszej książce Beneath the Pyramids (Pod piramidami) Collins pisze, że w studni na cmentarzu w pobliżu wsi Nazlet el-Samman w Gebel Ghibli udało mu się odkryć inne przypuszczalne wejście do podziemi Gizy. Ten cmentarz jest w zasadzie zakazany i znajduje się na świętej ziemi, co uniemożliwia jakiekolwiek naukowe prace wykopaliskowe. Owa studnia jest poświęcona świętemu człowiekowi nazwiskiem Hamid el-Samman. Collins podejrzewa, że ów Samman, o którym brak jakichkolwiek źródeł pisanych, może mieć związek z sufickim mistrzem Dhul-Nun al-Misrim (796-859 n.e.), o którym wiadomo, że zmarł w Gizie.

Dhul-Nun al-Misri urodził się w Achmim w środkowym Egipcie i był hermetystą, który bardzo interesował się wiedzą Hermesa Trismegistosa, legendarnego twórcy badań hermetycznych, o którym mówiło się, że został pochowany w pobliżu Wielkiej Piramidy lub Drugiej Piramidy. Co ciekawe, Hermes Trismegistos – utożsamiany z egipskim bogiem Thotem – łączony jest z tak zwanymi Szmaragdowymi Tablicami, zbiorem artefaktów, o których mówi się, że zawierają całą wiedzę świata, i które w starożytnym Egipcie nazywano Księgą Thota.

Szwajcarski psycholog C.G. Jung utożsamiał jedną ze Szmaragdowych Tablic ze stołem wykonanym z zielonego kamienia, który widział podczas ciągu snów i wizji zapoczątkowanych pod koniec roku 1912, których zwieńczenie nastąpiło w roku 1916 w postaci utworu Septem Semones ad mortuos (Siedem mów do zmarłych). Jedna ze Szmaragdowych Tablic wiąże się z pamięcią – podobnie jak Komnata Zapisów, o której mówił Edgar Cayce.

Pracując nad swoją nową książką, Collins przeprowadził dochodzenie w sprawie „Śpiącego Proroka” (Edgara Cayce’a) i jego oświadczenia na temat Komnaty Zapisów. Przekonuje, że Cayce mylił czasami w swoich wizjach fizyczne Komnaty Zapisów z niefizycznymi (innowymiarowymi). Jednocześnie wyjaśnia, że Cayce wcale nie mówi o fizycznej Komnacie Zapisów na płaskowyżu Gizy.

W roku 1913 amerykańskie niedzielne wydanie Times of India podało wiadomość o pracach wykopaliskowych prowadzonych w pobliżu Sfinksa przez amerykańskiego archeologa George’a A. Reisnera (1867-1942).

Autor artykułu, który ukazał się wcześniej w brytyjskim magazynie The Sphere, snuł przypuszczenia na temat rzekomego odkrycia przez Reisnera „świątyń ukrytych w naturalnych skałach, z których uformowano Sfinksa”. W artykule jest również mowa o tym, że „głowa Sfinksa zawiera dwie małe komory, jedna nad drugą, i że w jego korpusie znajduje się duża świątynia z komorami i korytarzami prowadzącymi w wielu kierunkach. Podobno w Sfinksie znajduje się również grób Menesa, wielkiego i tajemniczego założyciela starożytnego Egiptu”.

W roku 1938 Cayce odwiedził podczas jednego ze swoich seansów przypominającą bibliotekę Komnatę Zapisów, aby odczytać zapis poprzedniego życia pewnej opiekunki od dziecka, i kiedy tam przebywał, „wręczono mu bardzo dużą, cienką, pięknie oprawioną księgę” – być może właśnie Księgę Thota, o której mówili starożytni Egipcjanie.

W swojej książce Beneath the Pyramids Collins pisze:

„Te rzadko publikowane opisy wizji Cayce’a dowodzą jasno, że jego transe umożliwiały mu wkraczanie do czegoś, co było według niego swego rodzaju astralną komnatą zapisów…

Możliwe zatem, że wizja egipskiej Komnaty Zapisów Cayce’a… była początkowo traktowana jako fizyczny odpowiednik astralnej komnaty zapisów, do której miał dostęp w czasie swoich transów”.

Jako na górze, tako i na dole

Przez tysiące lat przed zbudowaniem Wielkiej Piramidy jaskinie były postrzegane jako łona Matki Ziemi, w których odprawiano religijne uroczystości i które zdobiono zawiłymi rysunkami. Rzeczywiście, kiedy spojrzy się na wnętrza piramid z ich wąskimi wejściami i długimi wąskimi korytarzami prowadzącymi do małych komór, trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia ze stworzonymi przez człowieka, wysoce artystycznymi odwzorowaniami jaskiń.

Już sama starożytna nazwa tego obszaru wskazuje na związek ze światem podziemi: Rostau, które oznacza „usta korytarzy” i „wejście do wijących się korytarzy”. Nie powinno więc nikogo dziwić, że dr Selim Hassan uznał, iż pod płaskowyżem Gizy znajduje się fizyczna interpretacja Duatu, egipskiej krainy cieni.

Duat był egipskim odpowiednikiem greckiego Hadesu lub chrześcijańskiego piekła, miejscem przez które musi przejść dusza zmarłego, zanim połączy się z Bogiem. Dr Hassan przekonuje, że Giza przedstawia opis czwartej i piątej godziny nocy, choćby dlatego, że odnoszą się one do królestwa Sokara w Rostau. Collins doszedł do wniosku, że odnaleziony przez niego Grobowiec Ptaków, o którym wiadomo, że był cmentarzyskiem ptaków, służył czczeniu ptasiego boga, takiego jak bóg sokół Horus Stary lub szczególnie łączący się z Gizą sokołogłowy Sokar.

Collins głosi, że w świetle opracowań dra astronomii Ronalda Wellsa i dr egiptologii Amandy-Alice Maravelii starożytni Egipcjanie z epoki piramid postrzegali gwiazdy Łabędzia jako kosmiczne łono niebiańskiej bogini Nut. Stąd jaskinie Gizy mogą symbolizować kosmiczne łona.

W tym kontekście Deneb, najjaśniejsza gwiazda konstelacji Łabędzia, jest znacznikiem wejścia lub wyjścia z Duat. Na niebie jest to reprezentowane przez część Drogi Mlecznej, którą znamy dziś pod nazwą Szczeliny Łabędzia. Collins sądzi, że to wejście znajduje się również nad płaskowyżem Gizy i stanowi główne wejście do podziemnego kompleksu.

Na płaskowyżu Gizy znajduje się także Grobowiec Campbella. O tym enigmatycznym szybie prowadzącym w głąb płaskowyżu niemal w ogóle się nie wspomina, ponieważ jego przeznaczenie jest niejasne. Ostatnio poświęcono mu trochę uwagi, jako że na jego bokach widać ślady erozji podobne do tych na otoczeniu Sfinksa. Niektórzy obserwatorzy, tacy jak chociażby dr Robert Schoch, utrzymują, że te ślady erozji wskazują, iż Sfinks jest znacznie starszy, niż się obecnie podaje, czyli że powstał znacznie wcześniej niż w roku 2500 p.n.e.

Jak podkreśla francuska dziennikarka Antoine Gigal, belgijscy badacze Guy Mouny i Guy Gruais uważają, że rowki na tej strukturze są wyraźnie mechanicznego pochodzenia i mogły być wykorzystywane do podnoszenia i opuszczania pomostu, który miał związek z podziemnym systemem kanałów biegnących pod płaskowyżem, co dowodziłoby, że starożytni Egipcjanie posiadali dużą wiedzę z zakresu hydrauliki. Nie powinno to nikogo dziwić, kiedy weźmie się pod uwagę szeroko zakrojone i zaawansowane technicznie inżynierskie prace hydrauliczne prowadzone za czasów faraona Amenemhata (1991-1962 p.n.e.) na terenie oazy Fajum.

Belgijski naukowiec Gerd Vandecruys podkreśla, że znaki erozji w Grobowcu Campbella wydają się pochodzić od wody stojącej wewnątrz tej struktury, a nie od deszczu, jak to ma miejsce w przypadku otoczenia Sfinksa.

Wiedząc, że starożytni Egipcjanie wierzyli, iż podróż w Duat odbywa się łodzią, na co wskazują informacje zawarte w Księdze umarłych przedstawiające łodzie płynące kanałami podziemnego świata, oraz zakładając, że Egipcjanie fizycznie przedstawili Duat pod płaskowyżem Gizy, wówczas jest oczywiste, że musieli włączyć do niego system kanałów. W rezultacie enigmatyczny Grobowiec Campbella znajduje łatwe wyjaśnienie w świetle takiego scenariusza, zgodnie z którym to, co widzimy na powierzchni Gizy, może nie być aż tak ekscytujące jak to, co czeka na odkrycie pod nią.

Tak więc Collinsowi należą się brawa za zwrócenie uwagi międzynarodowej społeczności na podziemną część Gizy. Niestety, nastawienie władz egipskich wydaje się co najmniej dziwne, zwłaszcza jeśli prawdą jest, że posiadają one własne oficjalne doniesienia mówiące, że pod powierzchnią Gizy czeka na odkrycie coś ekscytującego.

Philip Coppens

Starożytne miasto pod piaskami Gizy

Poniższy artykuł pochodzi z 41-go numeru Nexusa. 

Strona internetowa wydawcy to http://www.nexus.media.pl/

Ich e-mail to nexus@nexus.media.pl

Telefon do wydawcy Nexusa (Agencji Nolpress) to 85 653 55 11

Płaskowyż Gizy i dawny Kair poprzecinane są siecią podziemnych korytarzy, szybów, naturalnych jaskiń, jezior i komór zawierających zadziwiające artefakty, lecz władze Egiptu wzbraniają się przed ujawnieniem tych faktów.

ZAGINIONA HISTORIA PIRAMID

Aby w pełni zrozumieć sekretne informacje zawarte w Biblii, należy poznać zasięg systemu podziemnych tuneli i towarzyszącego im układu komór istniejących pod Płaskowyżem Gizy, ponieważ to właśnie tam rozwinęły się główne elementy nauk szkół tajemnic. To, co działo się tysiące lat temu pod piaskami, nie ma żadnego odzwierciedlenia w obecnych podręcznikach historii, co potwierdzają dokonane w ostatnim osiemdziesięcioleciu odkrycia.

Rejon oazy Fajum położony w odległości zaledwie kilku kilometrów od granicy pierwszego nomu ze stolicą Memfis stanowi przedmiot niezwykłego zainteresowania. To właśnie w tej porośniętej bujną roślinnością żyznej dolinie faraonowie, którzy przypisywali sobie tytuł „mistrzów królewskich łowów” łowili ryby i polowali z pomocą bumerangów. Jezioro Moeris, wzdłuż którego brzegów rozciągała się niegdyś Oaza Fajum, było wówczas słynnym Labiryntem, o którym Herodot napisał: „według mnie nieskończony cud”. Labirynt zawierał 1500 pomieszczeń i taką samą liczbę podziemnych komór, do których temu greckiemu historykowi nie pozwolono zajrzeć. Według kapłanów Labiryntu „korytarze były mylące i skomplikowane”, zaplanowane tak, by zapewnić bezpieczeństwo licznym zwojom, które, jak twierdzą, przechowywano w podziemnych pomieszczeniach. Ten ogromny kompleks wywarł ogromne wrażenie na Herodocie, który wyrażał się o tej konstrukcji z podziwem:

Widziałem tam dwanaście pałaców regularnie rozmieszczonych, które były ze sobą połączone tarasami rozmieszczonymi wokół dwunastu sal. Trudno uwierzyć, że są one dziełem rąk ludzkich. Ściany pokryte są rzeźbionymi figurami, a każdy dziedziniec jest wykonany z białego marmuru i otoczony kolumnadą. W pobliżu narożnika, gdzie kończy się labirynt, znajduje się piramida o wysokości 74 metrów przyozdobiona wielkimi figurami zwierząt oraz podziemne przejście, przez które można do niej wejść. Oświadczono mi, że podziemne komory i przejścia łączą tę piramidę z piramidami w Memfis.

Piramidy w Memfis to piramidy w Gizie, ponieważ Giza to dawniejsze Memfis. Wielu starożytnych pisarzy podtrzymuje dane podawane przez Herodota odnoszące się do podziemnych przejść łączących główne piramidy i tym samym poddają w wątpliwość Wiarygodność powszechnie prezentowanej historii Egiptu. Krantor (3 wiek p.n.e.) podawał, że w Egipcie były podziemne kamienne słupy, na których umieszczono zapis prehistorii, ustawione wzdłuż przejść łączących piramidy. W swoim słynnym studium W Sprawie Tajemnic, szczególnie Egipcjan, Chaldejczyków i Asyryjczyków Jamblich z Syrii, przedstawiciel aleksandryjskiej szkoły nauk mistycznych i filozoficznych, zapisał poniższą informację o wejściu wiodącym przez ciało Sfinksa do przejścia prowadzącego do Wielkiej Piramidy:

Wejście to, w naszych czasach zasypane piaskiem i śmieciami, wciąż można prześledzić między przednimi łapami przykucniętego kolosa, Kiedyś było zamknięte brązowymi wrotami, których tajemny zamek potrafili otworzyć jedynie Mędrcy. Bramę chronił powszechny szacunek i pewien rodzaj religijnego strachu, które utrzymywały jej nienaruszalność lepiej niż jakiekolwiek uzbrojone straże. W brzuchu Sfinksa były wykute galerie prowadzące do podziemnej części Wielkiej Piramidy. Galerie te były tak pogmatwane w drodze do Piramidy, że ktoś kto wkroczył do nich bez przewodnika, zawsze wracał do punktu początkowego.

Na starożytnych sumeryjskich pieczęciach cylindrycznych było odnotowane, że tajemny dom Anunnaki znajdował się w „podziemnym pałacu… do którego wchodziło się tunelem. Wejście ukryte było w piaskach i czymś, co nazywano Huwana.. o zębach smoka i twarzy lwa”. Ten doniosły starożytny tekst, znany niestety tylko we fragmentach, informował również, że „[Huwana] nie jest zdolny do poruszania się do przodu ani do tyłu”, że wczołgiwali się na niego od tyłu i że w tym momencie droga do „tajemnego domu Anunnaki” nie była już zablokowana. Ten sumeryjski tekst mówił prawdopodobnie o Sfinksie w Gizie z głową lwa. Jeśli posąg tego wielkiego stworzenia wybudowano, aby strzegł zamaskowanego wejścia do rozciągającego się pod nim podziemnego kompleksu, to jego symbolizm był jak najbardziej właściwy.

Dziewiętnastowieczne miejscowe legendy arabskie mówią o istniejących pod Sfinksem tajnych komorach zawierających przedmioty obdarzone magiczną mocą. Wierzenia te znajdują potwierdzenie u rzymskiego historyka z 1 wieku, Pliniusza, który podał, że głęboko pod Sfinksem jest ukryty „grobowiec władcy imieniem Harmakhis, który zawiera ogromne skarby”. Co ciekawe, Sfinks był określany kiedyś jako „Wielki Sfinks Harmakhis, który stoi na straży od czasów wyznawców Horusa”. Rzymski historyk z 4 wieku, Ammianus marcellinus, podaje dodatkowe informacje na temat podziemnych korytarzy, które zdają się prowadzić do wnętrza Wielkiej Piramidy:

Inskrypcje, które, jak zapewniali starożytni, były wykłute na ścianach podziemnych galerii i korytarzy zbudowanych w głębokich i mrocznych wnętrzach w celu zachowania starożytnych mądrości od zniszczenia w czasach powodzi.

Przechowywany w Muzeum Brytyjskim manuskrypt skompilowany przez arabskiego pisarza Altelemsani mówi o istnieniu długiego, prostokątnego, podziemnego przejścia między Wielką Piramidą a Nilem, przy czym od strony Nilu przejście blokuje „dziwny obiekt”. Manuskrypt zawiera też opis następującego wydarzenia:

W czasach Ahmeda Ben Toulouna pewna grupa weszła do Wielkiej Piramidy tunelem i znalazła w bocznej komorze szklany kielich rzadkiego koloru i tekstury. Kiedy wychodzili, jeden z członków grupy zagubił się. Kiedy zawrócili po niego, wyszedł do nich nagi i śmiejąc się oświadczył: „Nie idźcie za mną i nie szukajcie mnie”- po czym pobiegł z powrotem do Piramidy. Jego przyjaciele odnieśli wrażenie, że rzucono na niego czar.

Po poznaniu dziwnych wydarzeń, jakie miały miejsce pod Piramidą, Ahmed Ben Touloun postanowił zobaczyć ten kielich. Badając go, napełniono go wodą i zważono. Następnie wodę wylano i zważono go ponownie. Historyk pisze, że „okazało się, iż kielich ważył tyle samo, kiedy był wypełniony wodą ikiedy był pusty”. Jeśli ta kronika jest dokładna, ten barak dodatkowego ciężaru stanowi pośredni dowód na istnienie nadzwyczajnej wiedzy w Gizie.

Jak podaje w 10 wieku Masoudi, podziemnych galerii pod Wielką Piramidą strzegły mechaniczne statuy o zadziwiających możliwościach. Jego sporządzony tysiąc lat temu opis przypomina skomputeryzowane roboty pokazywane dziś w filmach science fiction. Masoudi twierdzi, że automaty były zaprogramowane na nietolerancyjne zachowania, jako, że niszczyły wszystko, „z wyjątkiem tych, którzy ze względu na swoje postępowanie byli godni zaakceptowania”. Masoudi utrzymuje, że „pisemne przekazy Mądrości oraz osiągnięcia z różnych dziedzin sztuki i nauki były głęboko ukryte, tak by przetrwać ku pożytkowi tych, którzy potrafią je zrozumieć i wykorzystać”. To fantastyczna informacja, albowiem jest możliwe, że od czasów Masoudiego „głośne” osoby widziały te tajemnicze podziemne komnaty. Masoudi wyznaje:

Widziałem rzeczy, których nikt nie odważyłby się opisać z obawy, że ludzie zaczną wątpić w jego poczytalność… niemniej widziałem je.

W tym samym stuleciu inny pisarz, Muterdi, przekazał opis dziwnego wydarzenia w wąskim przejściu pod Gizą, kiedy grupa ludzi została przerażona widokiem kamiennych drzwi roztrzaskujących jednego z jej członków- drzwi wysunęły się nagle ze światła przejścia i zamknęły leżący przed nimi korytarz.

Herodot powiada, że egipscy kapłani recytowali mu od dawna przechowywaną legendę o „formowaniu podziemnych apartamentów” przez pierwotnych budowniczych Memfis. Najstarsze inskrypcje sugerują, że pod powierzchnią obszaru otaczającego Sfinksa i piramidy istniało coś w rodzaju rozległego systemu korytarzy.

Te stare zapiski zostały potwierdzone, kiedy w roku 1993 odkryto za pomocą przeprowadzonych na tamtym terenie badań sejsmicznych obecność wielkiej pustej podziemnej przestrzeni. O tym odkryciu poinformowano w filmie dokumentalnym The Mystery of the Sphinx (Tajemnica Sfinksa) pokazanym 30-milionowej widowni przez stację telewizyjną NBC w końcu tego samego roku. Istnienie pomieszczeń pod Sfinksem jest dobrze znane. Władze Egiptu potwierdziły w roku 1994 kolejne odkrycie. Informacje o nim podała nawet jedna z gazet w artykule „Tajemniczy tunel w Sfinksie”:

Robotnicy regenerujący niedomagającego Sfinksa odkryli nieznane przejście prowadzące w głąb korpusu tego tajemniczego posągu. Główny konserwator zabytków Gizy, Zahi Hawass, oświadczył, że ten tunel jest bez wątpienia bardzo stary, niemniej pozostaje zagadką, kto go zbudował, po co i dokąd on prowadzi.. Zahi Hawass oświadczył, że nie planuje usunięcia głazów blokujących wejście do niego. Tajemniczy tunel zagłębia się w północną część Sfinksa, mniej więcej w połowie odległości między jego wyciągniętymi łapami a ogonem.

Bardzo popularne przypuszczenie, że Sfinks stanowi faktyczne wejście do Wielkiej Piramidy przetrwało z zadziwiającą konsekwencją. To przekonanie utwierdzają liczące sobie sto lat plany sporządzone przez wtajemniczonych masonów i różnokrzyżowców, które ukazują Sfinksa jako ornament zwieńczający hol, który łączył się ze wszystkimi piramidami poprzez wybiegające z niego promieniście podziemne korytarze. Plany te zostały sporządzone na podstawie informacji pochodzących od rzekomego założyciela Zakonu Różnokrzyżowców, Christiana Rosenkreuza, który podobno odwiedził „tajemniczą podziemną komorę” i znalazł tam bibliotekę wypełnioną księgami opisującymi wiedzę tajemną.

Te szkice wykonano na podstawie informacji uzyskanej od archiwistów szkół wiedzy tajemnej jeszcze przed rozpoczęciem prac oczyszczających z piasku przeprowadzonych w roku 1925, które ukazały ukryte drzwi do dawno zapomnianych komnat recepcyjnych, małych świątyń i innych pomieszczeń.

Wiedza szkół tajemnic została wzmocniona przez całą serię doniosłych odkryć dokonanych w roku 1935, które dostarczyły dowodu na istnienie dodatkowych przejść i komór przeplatających obszar pod piramidami. Kompleks w Gizie dowodzi, że jego główne elementy, takie jak Sfinks, Wielka Piramida i Świątynia Słońca, są ze sobą bezpośrednio związane i łączą się, zarówno nad, jak i pod ziemią.

Komory i korytarze wykryte przy pomocy specjalnych sejsmografów oraz w ostatnich latach radarów penetrujących grunt (Ground Penetrating Radar) potwierdziły dokładność planów. Egipt również z powodzeniem stosuje zaawansowane techniki satelitarne do wykrywania stanowisk położonych pod powierzchnią Gizy oraz w innych miejscach. Na początku roku 1998 wprowadzono najnowszy system śledzenia i przy jego pomocy ustalono dokładną lokalizację 27 nowych dotychczas nie eksploatowanych stanowisk archeologicznych. Dziewięć z nich znajduje się na wschodnim krańcu Luksoru (Teby), a pozostałe w takich miejscach jak Giza, Abu Rawasz, Sakkara i Dahszur. Wydruki z terenu Gizy ukazują ogromną sieć tuneli i komór oplatających cały ten obszar, krzyżujących się i splatających wzajemnie niczym rozciągająca się na całym płaskowyżu kratownica. Wykorzystując śledzenie z kosmosu egiptolodzy są w stanie określić przed rozpoczęciem prac wykopaliskowych lokalizację głównego stanowiska, prawdopodobnego wejścia oraz rozmiar komór. Szczególna uwagę poświęca się trzem konkretnym stanowiskom: obszarowi na pustyni położonemu kilkaset metrów na południowy zachód od miejsca położenia Czarnej Piramidy, wokół której jest obecnie budowany potężny system betonowych ścian o wysokości siedmiu metrów otaczających teren o powierzchni ośmiu kilometrów kwadratowych, starożytnej drodze, która łączyła świątynię w Luksorze z Karnakiem, oraz „Drodze Horusa” biegnącej w poprzek północnego Synaju.

WIADOMOŚCI Z PIERWSZYCH STRON GAZET

Wśród mistyków i członków egipskich szkół tajemnic panował ugruntowany pogląd, że Wielka Piramida była z wielu względów znakomitością. Pomijając fakt, że do roku 820 nikt do niej nie wszedł, tajemne szkoły przedchrześcijańskiego Egiptu utrzymywały, że rozkład wnętrza jest im dobrze znany. Ich adepci niezmiennie twierdzili, że nie jest to grobowiec ani krypta grobowa, i podkreślali, że posiada ona jedną symboliczną komorę grobową będącą elementem inicjacyjnego rytuału.

Według mistycznych przekazów do wnętrza wchodziło się stopniowo przez podziemne korytarze przechodząc różne etapy. Mówiono, że na końcu każdego z nich znajdują się różne komory, zaś najwyższy i ostateczny stopień wtajemniczenia symbolizuje pomieszczenie zwane obecnie Komorą Królewską.

Przekazy szkół tajemnic były stopniowo weryfikowane przez odkrycia archeologów, zaś w roku 1935 uzyskano pewność, że istnieje połączenie między Sfinksem i Wielką Piramidą oraz że inny tunel łączy Sfinksa ze starożytną świątynią zlokalizowana po jego południowej stronie (zwaną dziś Świątynią Sfinksa).

W roku 1935, wraz ze zbliżającym się ukończeniem jedenastoletniego przedsięwzięcia archeologicznego Emile’a Baraize’a, światło dzienne ujrzały niesamowite historie na temat odkryć dokonanych w trakcie jego realizacji. W napisanym i opublikowanym w roku 1935 przez Hamiltona M. Wrighta artykule była mowa o nadzwyczajnym odkryciu dokonanym pod piaskami Gizy, któremu obecnie się zaprzecza. Artykuł ten ilustrowany oryginalnymi fotografiami dostarczonymi przez doktora Selima Hassana, kierownika zespołu badawczego z Uniwersytetu Kairskiego, który dokonał tego odkrycia. W artykule tym czytamy:

Odkryliśmy podziemne przejście używane przez starożytnych Egipcjan 5000 lat temu, które przebiega pod groblą położoną między drugą piramidą a Sfinksem i pozwala na przechodzenie pod groblą z Piramidy Cheopsa do Piramidy Chefrena. W tym podziemnym przejściu odkopaliśmy serię szybów prowadzących w dół na głębokość 38 metrów z obszernymi dziedzińcami i bocznymi komorami.

Mniej więcej w tym samym czasie międzynarodowe środki masowego przekazu ogłosiły dalsze szczegóły tego odkrycia.

Podziemny kompleks łącznikowy wybudowano początkowo między Wielką Piramidą i Świątynią Słońca, jako że Piramida Chefrena została wybudowana później i płyciej posadowiona. Podziemne przejście i znajdujące się na jego trasie komory były wydrążone w litej skale, co jest doprawdy niezwykłym osiągnięciem, biorąc pod uwagę, że zostało zrealizowane tysiące lat temu.

Jest jeszcze więcej szczegółów dotyczących historii podziemnych komór w Gizie, ponieważ gazety rozpisywały się o odkopaniu podziemnych przejść między Świątynią Słońca a płaskowyżem i Świątynią Sfinksa w dolinie. Przejście to odkopano kilka lat przed opublikowaniem tego artykułu.

Te odkrycia doprowadziły dra Selima Hassana i innych do publicznie ogłoszonego wniosku, że mimo iż wiek Sfinksa był zawsze sprawą enigmatyczną, mógł on być częścią wielkiego architektonicznego zamierzenia, które zaplanowano i zrealizowano z rozmysłem w ramach budowy Wielkiej Piramidy.

Archeolodzy dokonali w tym czasie jeszcze jednego ważnego odkrycia. Mniej więcej w połowie drogi między Sfinksem a Piramidą Chefrena odkryto cztery ogromne pionowe szyby, każdy o przekroju około 0,75 metra kwadratowego, prowadzące pionowo w dół poprzez litą skałę wapienną. Na różnokrzyżowych i masońskich planach to miejsce nosi nazwę „Grobowca Cambella”. „Ten kompleks szybów” kończy się według dra Selima Hassana „obszernym pomieszczeniem, w środku którego znajduje się kolejny szyb, który opada na obszerny dziedziniec oflankowany siedmioma komorami”. Niektóre komory zawierały ogromne zapieczętowane sarkofagi wykonane z bazaltu i granitu o wysokości 5,5 metra.

Odkrywcy posuwali się dalej i okazało się, że w jednym z siedmiu pomieszczeń znajdował się trzeci pionowy szyb prowadzący jeszcze głębiej, do znacznie niżej położonej komory. W czasie gdy ją odkryto, była zalana wodą, która częściowo zakrywała pojedynczy biały sarkofag.

Komorę tę nazwano „Grobowcem Ozyrysa” i została pokazana jako „otwarta po raz pierwszy” w sfałszowanym telewizyjnym filmie dokumentalnym w marcu 1999 roku. W trakcie poszukiwań na tym terenie w roku 1935 dr Selim Hassan oświadczył:

Mamy nadzieję znaleźć ważne dzieła sztuki po wypompowaniu wody. Głębokość tej serii szybów wynosi ponad 40 metrów… W trakcie oczyszczania południowej części podziemnego przejścia znaleziono piękną głowę statuy o bardzo wyrazistych rysach twarzy.

Jak podawał artykuł w innej gazecie z tamtych czasów, statua była doskonale wyrzeźbionym popiersiem królowej Nefretete i została opisana jako „piękny przykład rzadkiego rodzaju sztuki wprowadzonej w czasach panowania Amenhotepa”. Obecnie nie jest znane miejsce pobytu tego popiersia.

W doniesieniu podano również opis innych komór i pomieszczeń zlokalizowanych pod piaskami. Wszystkie one były połączone ze sobą tajemnymi i bogato zdobionymi korytarzami. Dr Selim Hassan podał, że są tam nie tylko wewnętrzne i zewnętrzne dziedzińce, ale że odnaleziono również pomieszczenie nazwane „Kaplicą Ofiarowania”, które wycięto w ogromnej skalnej wychodni między Grobowcem Cambella a Wielką Piramidą. W środku kaplicy znajdują się trzy bogato zdobione pionowe filary stojące na trójkątnej podstawie. Filary te stanowią ważny punkt odniesienia w jego badaniach, ponieważ ich istnienie zostało odnotowane w Biblii. Wysnuty stąd wniosek mówi, że Ezra, którego uważa się za autora Tory (około 397 roku p.n.e.) znał rozkład podziemnych korytarzy i komór, zanim napisał Torę. Ta podziemna konstrukcja była prawdopodobnie pierwowzorem trójkątnej kompozycji wokół głównego ołtarza loży masońskiej. Żyjący w pierwszym wieku naszej ery Józef Flawiusz (Josef Ben Matatia) napisał w swoim dziele Dawne dzieje Izraela, że Henoch, wybitna postać Starego Testamentu, zbudował podziemną świątynię składającą się z dziewięciu komór. W głębokiej piwnicy w jednej z komór z trzema pionowymi kolumnami umieścił trójkątną złotą płytę z wypisanym na niej absolutnym imieniem Boga. Opis komór Henocha jest podobny do opisu Kaplicy Ofiarowania znajdującej się pod piaskami na wschód od Wielkiej Piramidy.

Przypominający do złudzenia komorę grzebalną przedsionek, który był „niewątpliwie pomieszczeniem inicjacyjnym i recepcyjnym”, znaleziono wyżej na płaskowyżu, bliżej Wielkiej Piramidy i górnej części skośnego korytarza wyciętego głęboko w skale z północno-zachodniej strony Kaplicy Ofiarowania (między Kaplicą Ofiarowania a Wielką Piramidą). W środku komory znajduje się sarkofag o długości 3,6 metra wykonany z białego wapienia Turah oraz zbiór pięknych naczyń alabastrowych. Ściany przyozdobione są pięknymi scenami, inskrypcjami i emblematami wyobrażającymi głównie kwiaty lotosu. Inskrypcje na alabastrowych naczyniach i emblematy wyobrażające kwiaty lotosu zdradzają duże podobieństwo do przedmiotów znalezionych w roku 1904 przez Sir Williaama Petrie w warsztatach świątynnych na Górze Synaj (Horeb).

Ponadto odkryto dodatkowe podziemne komnaty, komory, świątynie i hole, niektóre z pionowymi, okrągłymi kamiennymi kolumnami wspierającymi stropy a inne przyozdobione rzeźbami zwiewnych postaci bogiń ubranych w piękną odzież. Doniesienie dra Selima Hassana opisywały inne wspaniale wyrzeźbione postacie i wiele kolorowych fryzów. Wykonano ich fotografie, a jeden z autorów i badaczy, który je widział, różnokrzyżowiec H. Spencer Lewis, odnotował, że te wizerunki wywarły na nim „głębokie wrażenie”. Nie wiadomo, gdzie obecnie znajdują się te rzadkie okazy i zabytki sztuki. Wtajemniczeni mówią, że niektóre z nich zostały przeszmuglowane z Egiptu przez bogatych prywatnych kolekcjonerów.

Przytoczone szczegóły stanowią zaledwie część tych, które podano w obszernej dziesięciotomowej pracy dra Selima Hassana opublikowanej w roku 1944 przez kairskie wydawnictwo Government Press pod tytułem Wykopaliska w Gizie. Jest to jednak zaledwie fragment całej prawdy dotyczącej tego, co znajduje się pod piramidami. W ostatnim roku akcji usuwania piasków robotnicy dokonali zadziwiającego odkrycia, które wprowadziło w osłupienie cały świat i przykuło uwagę mediów.

Archeolodzy kierujący pracami byli „oszołomieni” tym, co wyłoniło się spod ziemi, i stwierdzili, że to miasto zostało zaplanowane najpiękniej, jak tylko można sobie wyobrazić. Jest pełne świątyń, pastelowych malowideł przedstawiających siedziby rolników, warsztatów, stajen i innych budynków, w tym pałacu. Wyposażone w podziemne wodociągi, posiadało doskonały system odprowadzania wody oraz nowoczesne urządzenia komunalne. Pytanie, które nie daje spokoju, brzmi: Gdzie jest to miasto obecnie?

Jego sekretne położenie zostało ostatnio podane wybranej grupie ludzi, którym udzielono pozwolenia na jego eksplorację i nakręcenie filmu. Istnieje w ogromnym kompleksie naturalnych jaskiń rozciągającym się pod płaskowyżem Gizy i biegnącym w kierunku wschodnim pod Kairem. Główne wejście znajduje się we wnętrzu Sfinksa. Wykute w skale schody prowadzą do pieczary położonej pod skalistym dnem Nilu.

Ekspedycja zabrała ze sobą generatory i nadmuchiwane tratwy i podróżowała podziemną rzeką, która prowadziła do podziemnego jeziora o średnicy jednego kilometra. Miasto jest usytuowane na jego nadbrzeżach, a stałe oświetlenie zapewniają mu duże kryształowe kule osadzone w ścianach i suficie jaskini. Zapasowe wejście do niego stanowią schody prowadzące do piwnic koptyjskiego Kościoła w starym Kairze (Banilonie). Na podstawie opisów „ludzi żyjących w Ziemi” podanych w księgach Rodzaju, Jaszera i Henocha można sądzić, że jego oryginalna nazwa brzmiała Gigal.

Prace ekspedycji rejestrowano kamerami filmowymi, po czym nakręcono film dokumentalny zatytułowany Chambers of the Deep (Komory głębin), który pokazano wybranemu audytorium. Początkowo zamierzano przedstawić ten film całemu społeczeństwu, ale z jakiegoś powodu zrezygnowano z tego.

Z miasta wyniesiono wielościenny obiekt krystaliczny rozmiarów piłki futbolowej, którego nadnaturalny charakter zaprezentowano niedawno na konferencji w Australii. Głęboko wewnątrz niego znajdują się hieroglify, które przewracają się powoli, jak kartki książki, kiedy zażąda się tego w myślach, bez względu na to, kto go trzyma. ten niesamowity przedmiot zawiera w sobie nieznaną technologię i został ostatnio przesłany do NASA w celu poddania go analizie.

Historyczne dokumenty podają, że w 20 wieku dokonano w Gizie i na Półwyspie Synaj oszałamiających odkryć, o których jeszcze się nie mówi, zaś krążące w Egipcie pogłoski informują o kolejnym podziemnym mieście położonym w promieniu 45 kilometrów od Wielkiej Piramidy. W roku 1964 na terenie starego tureckiego królestwa Kapadocji odkryto ponad 30 ogromnych, wielopoziomowych podziemnych miast. Tylko jedno z nich zawierało ogromne jaskinie, pomieszczenia i korytarze, które według archeologów były zdolne pomieścić aż 2000 gospodarstw zapewniających warunki życia dla 8 d0 10 tysięcy ludzi. Ich istnienie dowodzi, że na Ziemi jest wiele takich podziemnych światów, które czekają na swoich odkrywców.

Wykopaliska w Gizie ujawniły istnienie podziemnych przejść, świątyń, sarkofagów oraz co najmniej jednego wewnętrznie połączonego podziemnego miasta, zaś wyjaśnienie, że podziemne korytarze łączyły Sfinksa z piramidami, stanowi kolejny krok w kierunku udowodnienia, że cały kompleks został starannie zaplanowany.

OFICJALNE ZAPRZECZENIA

Ze względu na wykopaliska dra Selima Hassana oraz nowoczesne techniki śledzenia z kosmosu, zapiski i podania egipskich starożytnych szkół wiedzy tajemnej, które utrzymują, że przechowują starożytną wiedzę o płaskowyżu Gizy, zyskują mocno na wiarygodności. Jednym z najbardziej zastanawiających aspektów odkrycia podziemnych obiektów w Gizie są wielokrotnie powtarzane przez oficjalne władze Egiptu i ośrodki akademickie zaprzeczenia w sprawie ich istnienia. Te zaprzeczenia są tak zdecydowane, że społeczeństwo zwątpiło w oświadczenia szkół tajemnic i zaczeło podejrzewać, że zmyślono je w celu wzbudzenia zainteresowania turystów odwiedzających Egipt. Stosunek środowiska naukowego do tej sprawy najlepiej odzwierciedla publiczne oświadczenie przedstawicieli Uniwersytetu Harvardzkiego z roku 1972:

Nikt nie powinien zwracać uwagi na niedorzeczne oświadczenia dotyczące wnętrza Wielkiej Piramidy lub domniemanych korytarzy i nieodkopanych świątyń i komnat znajdujących się pod piaskami w rejonie piramid głoszonych przez ludzi związanych z tak zwanymi tajnymi kultami lub stowarzyszeniami wywodzącymi się z Egiptu lub Orientu. Wszystko to istnieje tylko w wyobraźni tych, którzy pragną przyciągnąć poszukiwaczy tajemnic. Wiemy też, że im bardziej będziemy zaprzeczać istnieniu tych obiektów, tym bardziej społeczeństwo będzie podejrzewało, że staramy się ukryć wielkie tajemnice Egiptu. Lepiej będzie jeśli zaczniemy je ignorować zamiast zaprzeczać im. Wszystkie nasze prace wykopaliskowe prowadzone na terenie wokół piramid nie doprowadziły do odkrycia jakichkolwiek podziemnych korytarzy lub pomieszczeń, świątyń, grot lub czegokolwiek, z wyjątkiem jednej świątyni przylegającej do Sfinksa.

Tego rodzaju stanowisko w tej sprawie wystarczyło naukowcom, lecz w następnych latach ukazały się oficjalne oświadczenia stwierdzające, że nie ma żadnej świątyni łączącej się ze Sfinksem. Zapewnienia, że każdy centymetr kwadratowy powierzchni wokół Sfinksa i piramid został dokładnie i dogłębnie zbadany okazały się nieprawdziwe, kiedy w końcu odkopano z piasku świątynię łączącą się ze Sfinksem i udostępniono ją do zwiedzania. W sprawach wykraczających poza oficjalną politykę wydaje się istnieć ukryty czynnik w postaci cenzury, którą wprowadzono w celu ochrony religii, zarówno zachodnich, jak i wschodnich.

WIECZNIE PŁĄNĄCE LAMPY

mimo zadziwiających odkryć naga prawda wygląda tak, że początki dziejów Egiptu pozostają w zasadzie nieznane i stanowią białą plamę. Nie jest więc możliwe wyjaśnienie, w jaki sposób były oświetlane kilometry podziemnych przejść i komór pod płaskowyżem Gizy, przy czym jest pewne, że musiały być jakoś oświetlone, chyba że starożytni mieli zdolność widzenia w ciemnościach. To samo dotyczy wnętrza Wielkiej Piramidy – egiptolodzy zgadzają się, że nie stosowano płonących pochodni, ponieważ w takim przypadku sufity byłyby okopcone.

Z tego, co obecnie wiemy o podziemnych przejściach pod płaskowyżem z piramidami, wynika, że istnieje tam prawdopodobnie co najmniej 5 kilometrów korytarzy, które sięgają na 10 d0 12 pięter w dół, poniżej poziomu gruntu. Zarówno Księga Umarłych jak i Teksty Piramid wspominają o „Twórcach Światła”, co może odnosić się do ludzi odpowiedzialnych za oświetlenie podziemnych pomieszczeń.

Jamblich podaje fascynujący opis, który odkryto w jednym z bardzo starych egipskich papirusów przechowywanych w meczecie w Kairze. Była to część historii nieznanego autorstwa pochodzącej z 100 roku p.n.e., która dotyczy grupy ludzi, którym udało się wejść do podziemnych komór pod Gizą w celach badawczych. Oto jak opisali swoje przeżycia:

Weszliśmy do komory. kiedy weszliśmy, komora automatycznie rozświetliła się światłem napływającym z cienkiej tuby grubości ręki człowieka [około 15cm] stojącej pionowo w narożniku. Kiedy zbliżyliśmy się do tuby, zaczęła świecić jaśniej… niewolnicy przestraszyli się i uciekli w kierunku, z którego przyszliśmy! Kiedy dotknąłem jej, zgasła. Robiliśmy wszystko, żeby tuba zaświeciła znowu, ale nie dostarczyła już więcej światła. W niektórych komorach tuby działały , a w innych nie. Rozbiliśmy jedną z tub i wypłynęła z niej ciecz w postaci szeregu srebrzystych koralików, które toczyły się szybko po podłodze i równie szybko znikały w jej szczelinach [rtęć?].

Z upływem czasu tuby powoli przygasały i kapłani wyjmowali je i składali w podziemnej piwnicy specjalnie do tego celu zbudowanej na południowy wschód od płaskowyżu. Wierzyli, że świetlne tuby zostały stworzone przez wielbionego przez nich Imhotepa, który kiedyś wróci i sprawi, że znowu będą działały.

Powszechną praktyką wczesnych Egipcjan było zamykanie zapalonych lamp w grobowcach zmarłych w charakterze ofiary dla ich boga i aby ułatwić zmarłym znalezienie drogi na „drugą stronę”. W grobowcach usytuowanych w pobliżu Memfis oraz w grobowcach braminów w Indiach) znajdowano działające lampy w zapieczętowanych komorach i naczyniach, lecz nagłe wystawienie ich na działanie powietrza wyczerpywało je lub powodowało odparowanie paliwa.

Później zwyczaj ten przyjęli grecy i Rzymianie, po czym przyjął się on powszechnie, tyle że nie w kwestii palących się lamp – do grobu ze zmarłymi wkładano miniaturowe terakotowe kopie lamp. Niektóre z nich wkładano w celu ich ochrony do okrągłych naczyń. Były przypadki znajdowania oryginalnego oleju zachowanego w lampach po ponad 2000 lat. Istnieje wiarygodny dowód pochodzący od naocznych świadków, którzy twierdzili, ze lampy paliły się w momencie zamykania grobowca, z kolei ich późniejsi odkrywcy zapewniali, że lampy wciąż paliły się, kiedy setki lat później otwierali te krypty.

Możliwość wyprodukowania paliwa, które odnawiałoby się w tym samym tempie, w jakim było zużywane, stała się przedmiotem wielkich sporów między średniowiecznymi autorami i istnieje wiele dokumentów zawierających przytaczane przez nich argumenty. Po zaznajomieniu się z dostępnymi danymi wydaje się prawdopodobne, że starożytni egipscy kapłani-chemicy wywarzali lampy, które paliły się, jeśli nie w nieskończoność, to przynajmniej przez znaczny okres czasu.

Na temat wiecznie palących się lamp wypowiadało się wiele autorytetów. Wynn Westcott szacuje ich liczbę na 150, a H.P.Bławatska na 173. Podczas gdy wnioski, do których doszli poszczególni autorzy, bardzo się różnią, większość przyznaje, że te niezwykłe lampy istniały. Jedynie kilku utrzymuje, że lampy paliły się w nieskończoność, natomiast wielu przyznaje, że mogły zostawać zapalone przez wiele stuleci bez uzupełniania paliwa.

Powszechnie sądzono, że knoty tych wiecznych lamp były wykonane ze splecionych w warkocz lub utkanych włókien azbestowych, zwanych przez pierwszych alchemików „wełną salamandry”. Paliwem wydawał się być jakiś produkt badań alchemicznych, być może wytwarzany w świątyni na Górze Sybaj. Zachowało się wiele przepisów na paliwo do lamp, a we wnikliwej pracy H. P. Bławatskiej zatytułowanej Isis Uveiled znaleźć można dwa skomplikowane przepisy, pochodzące od wcześniejszych autorów, na paliwo, które „po wykonaniu i zapaleniu będzie palić się wiecznym ogniem, zaś lampę taką można postawić w dowolnym miejscu”.

Niektórzy uważają, że takie wieczne lampy świątynne są chytrymi mechanicznymi urządzeniami i czasami podawano bardzo zabawne wyjaśnienia ich działania.

W Egipcie znajdują się bogate złoża asfaltu i ropy naftowej i niektórzy utrzymują, że kapłani łączyli jeden koniec azbestowych knotów z tajnymi kanałami prowadzącymi do złóż ropy naftowej, a drugi wprowadzali do jednej lub całego zestawu lamp. Inni sądzili, że wiara w nieskończone palenie się lamp w grobowcach była wynikiem wydobywania się w niektórych przypadkach z wejść do świeżo otwartych grobów oparów przypominających dym. Grupy, które wchodziły później do środka, znajdowały lampy rozrzucone po podłodze i zakładały, że to właśnie one były źródłem tych oparów. Istnieją też dobrze udokumentowane historie opowiadające o odkryciu świecących się wiecznie lamp nie tylko w Egipcie, ale i w innych częściach świata.

De Montfaucon de Villars podaje fascynujący opis otwarcia grobu różnokrzyżowca Christiana Rosenkreuza. Kiedy członkowie jego bractwa wkroczyli do krypty 120 lat po jego śmierci, znaleźli w niej zwisającą z sufitu jasno świecącą wieczną lampę. „Była tam statua ubrana w zbroję [robot?], która zniszczyła lampę, kiedy otwarto grób”. Ten opis do złudzenia przypomina opisy arabskich historyków, którzy utrzymują, że galerii znajdujących się pod Wielką Piramidą strzegły automaty.

Siedemnastowieczny opis przedstawia jeszcze jedną historię z robotem. W środkowej Anglii znaleziono dziwny grobowiec zawierający automat, który poruszał się, kiedy intruz stawiał stopę na określonym kamieniu krypty. W tym czasie spory dotyczące różnokrzyżowców osiągnęły apogeum, w związku z czym uznano, że grób należał do adepta tego bractwa. Grobowiec odkrył mieszkaniec wsi, który wszedł do środka i znalazł się w jasno oświetlonym lampą zwisającą z sufitu wnętrzu. Kiedy zbliżył się do lampy, wywarł swoim ciałem nacisk na kamienie podłogi i siedząca postać w ciężkiej zbroi z miejsca zaczęła się poruszać. Uniosła się do pozycji stojącej i uderzyła w lampę żelazną pałką niszcząc ją zupełnie. W ten sposób zapobiegła odkryciu tajnej substancji podtrzymującej płomień. Nie wiadomo, jak długo paliła się ta lampa. Raport podaje, że musiało to być wiele lat.

Tony Bushby

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén