LECZENIE PRÓCHNICY ZĘBÓW NATURALNYM ODŻYWIANIEM

Poniższy artykuł pochodzi z 61-go numeru Nexusa.

Jego wydawca (Agencja Nolpress) ma stronę internetową zamieszczoną pod adresem http://www.nexus.media.pl/

Ich e-mail to nexus@nexus.media.pl

Telefon do Agencji Nolpress to 85 653 55 11

Podstawową przyczyną ubytków w zębach i choroby dziąseł jest niewłaściwe odżywianie. Tym procesom chorobowym zapobiec można, a nawet je odwrócić, spożywając naturalne tradycyjne pokarmy.

W poszukiwaniu kuracji na ubytki w zębach

Czas przestać pozwalać oszukiwać dłużej siebie twierdzeniami, że leczenie dentystyczne, fluor, szczotkowanie zębów i odpowiednie pasty są jedynym sposobem leczenia ubytków w zębach. Kiedy już poznamy prawdę o rzeczywistych przyczynach tych schorzeń, które były dotąd przed nami skrywane, będziemy mogli przestać cierpieć na chorobę dziąseł i infekcje zębów.

Początkowo niewiele zastanawiałem się nad swoimi zębami. Zakładałem, że dobra dieta nie dopuści do ubytków w nich przez całe moje życie. Jednak to przekonanie rozwiało się w dniu, w którym ja i moja partnerka zauważyliśmy małą jasnobrązową plamkę na szczycie przedniego zęba naszej jednorocznej córeczki. Zacząłem zastanawiać się, czy jest to ubytek spowodowany próchnicą?

Mijały dni, tygodnie i miesiące i ku naszej rozpaczy plamka wciąż rosła. Każdego dnia oglądałem zęby mojej córki z lękiem, widząc, jak ten ubytek rozwija się i zakaża sąsiedni ząb. Będąc ojcem preferującym naturalny styl życia, co oznacza trzymanie córki z dala od chemikaliów w postaci przetworzonych tandetnych potraw, zachodnich leków i szczepień, bardzo niechętnie myślałem o zabraniu jej do dentysty na leczenie.

Chęć oszczędzenia jej traumatycznego znieczulenia i chirurgicznego usunięcia zęba postawiła mnie przed smutnym dylematem: albo poddam ją dentystycznemu leczeniu, które było według mnie zbyt brutalne jak na tak małe i delikatne dziecko, które nie doświadczyło dotąd żadnego bólu i cierpienia, albo ustalę prawdziwą przyczynę ubytków w tkance zęba. Dzięki konsekwencji i ciężkiej pracy odkryłem metodę leczenia i w dalszej części przedstawiam istotną jej część. W szczytowym okresie próchnicy zębów u mojej córki psuły się one tak szybko, że jeden z objętych schorzeniem zębów rozpadł się w ciągu kilku tygodni.

W tym samym czasie wykryto u mnie cztery nowe ubytki, nie miałem jednak ochoty na dalsze dodawanie syntetycznego materiału do mojego umęczonego organizmu. Te cztery ubytki wcale nie znajdowały się w miejscach, w których odczuwałem dużą nadwrażliwość, czyli z boku wielu moich zębów trzonowych w pobliżu linii dziąseł, co, jak się później dowiedziałem, nosi nazwę abfrakcji.

Piszę to po trzech latach. Moje zęby, niegdyś nadwrażliwe i luźno osadzone, tkwią teraz w dziąsłach mocno i są silne. Nadwrażliwe miejsca bardzo stwardniały. Mimo iż próchnica jeszcze przez pewien czas atakowała zęby mojej córki, ostatecznie udało im się samym przed nią obronić. Nawet w przypadku dwóch zębów zniszczonych aż do linii dziąseł, nie odczuwa już bólu, nie ma żadnych oznak infekcji i żadnych problemów z jedzeniem twardych pokarmów, takich jak ziemne orzeszki. Wszystko to jest zasługą żywności a nie leczenia u dentysty.

Zęby nie zostały stworzone do ulegania próchnicy

Po dwukrotnym przeczytaniu sprawozdań z badań najwybitniejszego dentysty świata, dra Westona A. Price’a, odzyskałem nadzieję. W roku 1915 dr Price został pierwszym dyrektorem ds. badań Państwowego Stowarzyszenia Stomatologicznego, które przemianowano później na Amerykańskie Stowarzyszenie Stomatologiczne. Dr Price nie szukał szkodliwych czynników powodujących ubytki w zębach swoich pacjentów, ale starał się zrozumieć, dlaczego autochtoni na całym świecie są odporni na próchnicę. (Uwaga: nie wszyscy autochtoni są odporni na próchnicę, ale wiele ich grup jest). Szukając prawdziwej natury ich odporności na próchnicę, na początku lat 1930. rozpoczął wieloletnie badania rdzennej ludności na całej planecie.

Około 70 lat temu w tym samym Journalu of the American Dental Association, który promuje obecnie plomby z amalgamatu rtęci, fluor i inne środki na zęby, opublikował formułę leczenia próchnicy. W nawiązaniu do swoich badań napisał: „Wszystkie grupy ludności posiadające szeroki dostęp do soli mineralnych, szczególnie fosforu oraz rozpuszczalnych w tłuszczach aktywatorów miały stuprocentową odporność na próchnicę.

Dr Price odwiedzał ludzi żyjących w takich miejscach, jak wysoko położone płaskowyże Andów, odizolowane Henrydy Zewnętrzne położone u wybrzeży Szkocji oraz trudno dostępne wsie w Szwajcarskich Alpach. Odwiedził plemiona żyjące w głębi Afryki, australijskich Aborygenów, nowozelandzkich Maorysów, wyspiarzy z mórz południowych, tubylcze plemiona na Florydzie oraz Eskimosów i kanadyjskich Indian na północnym skraju Ameryki Północnej. Po odwiedzeniu tych ludzi charakteryzujących się różnymi rodowodami i po ustaleniu, że byli wysoce odporni na próchnicę, doszedł do jedynego słusznego wniosku: „Próchnica zębów jest nie tylko zbędna, ale też wskaźnikiem naszego odejścia od podstawowych praw natury warunkujących zdrowe życie”.

Średniowieczna teoria choroby

Setki i tysiące lat temu, kiedy ludzi nękały różne dolegliwości i choroby, popularną praktyką było obwinianie o ich wywoływanie złych duchów. Ludzie na całym świecie do dziś robią to samo, tyle że te złe duchy noszą dziś inne nazwy. Istnienie tego nowego „złego ducha”, którego uważa się za przyczynę naszych chorób, potwierdzają naukowcy, lekarze, dentyści i urzędnicy rządowi. Są to mikroorganizmy, takie jak wirusy i bakterie.

Teoria chorobotwórczych drobnoustrojów zakorzeniła się w naszych umysłach za sprawą tak zwanych pionierskich prac Louisa Pasteura, który bardziej przypominał komiwojażera niż naukowca. Pasteur promował teorię choroby, która stanowi obecnie podstawę większości gałęzi współczesnej medycyny. Głosi ona, że kiedy siły obronne organizmu ulegają osłabieniu, atakować go mogą chorobotwórcze bakterie lub jakieś istniejące poza nim mikroorganizmy i wywoływać w ten sposób chorobę.

Niestety, w naszym skorumpowanym i pełnym ciemnoty świecie ta „wiedza” utrzymuje się od chwili jej ogłoszenia jako status quo bez należytej dyskusji naukowej na jej temat. Efektem koncepcji Pasteura, która zdejmuje z człowieka odpowiedzialność za chorobę, jest nasz współczesny system opieki stomatologicznej. W tej „nowoczesnej” teorii choroby uzębienia przesądy dotyczące próchnicy zębów przedstawiają się następująco (poniższy cytat pochodzi z publikacji Amerykańskiego Stowarzyszenia Stomatologicznego): „Próchnica pojawia się wtedy, gdy pokarmy zawierające węglowodany (cukry i skrobie), takie jak mleko, prażona kukurydza, rodzynki, ciastka lub cukierki, często pozostają na zębach. Na tych resztkach pokarmów doskonale rozwijają się bakterie bytujące w jamie ustnej wytwarzając przy okazji kwasy. Po pewnym czasie kwasy niszczą szkliwo na zębach i w końcu dochodzi do próchnicy”.

Kombinacja przekonania, że próchnicę zębów powodują bakterie (konkretnie Streptococcus mutans orazLactobacillus acidophilus) i że żywią się one resztkami pokarmu, który osiadł w jamie ustnej, wytwarzając kwas, który eroduje fizyczną strukturę zębów, ukształtowała współczesną stomatologię. Według jej zasad:

1. Należy cały czas szczotkować zęby, aby eliminować te niebezpieczne bakterie.

2. Należy płukać usta chemikaliami w celu eliminacji bardziej niebezpiecznych bakterii.

3. Należy czyścić żeby nicią dentystyczną w celu eliminacji przeoczonych bakterii i resztek pokarmu.

4. Kiedy wyżej wymienione trzy zalecenia nie dają dobrego wyniku, należy bakterie usunąć z ust przy wykorzystaniu dentystycznego wiertła i w ten sposób doprowadzić zęby do stanu bakteriologicznej czystości.

5. Jeśli dentystyczne wiertło nie może sobie poradzić z usuwaniem bakterii i rozwijają się one dalej, dochodzi do zainfekowania korzenia, co prowadzi do konieczności wypełnienia kanału nerwowego. Rozwiązaniem w przypadku infekcji korzenia zębowego jest usunięcie korony zęba i wyczyszczenie jego wnętrza przy użyciu chemikaliów, a następnie wypełnienie go syntetycznym materiałem, co powoduje, że wnętrze zęba staje się bakteriologicznie czyste.

6. Ostatecznie, kiedy wszystkie te procedury zawiodą i nie uda się powstrzymać przypuszczalnego szturmu bakteryjnych najeźdźców, ząb musi być usunięty, a w jego miejsce wstawiany jest sztuczny ząb lub miejsce to pozostaje puste.

Do momentu osiągnięcia szóstego stadium wielu ludzi wydaje tysiące dolarów na usługi dentystyczne. Jednak bez względu na to, jak dużo pieniędzy ktoś wyda na dentystów i ich usługi, prawdziwe lekarstwo na próchnicę wciąż jest iluzją. Wydaje mi się, że ludzie niezbyt jasno zdają sobie sprawę, że te metody leczenia nie prowadzą do wyleczenia, a jedynie ograniczają do pewnego stopnia ból i cierpienie, podczas gdy ząb nadal się psuje. Dla jasności dodam, że nie jestem przeciwnikiem dentystycznych interwencji – czasami są one najlepszą z możliwych opcji – ale dla większości z nich istnieje inny sposób powstrzymywania lub zapobiegania próchnicy, a nawet remineralizacji psującego się zęba.

Poniższy wykres (nie udało mi się znaleźć tego wykresu w Internecie – Przyp. Admin.) przedstawia wyniki szeroko zakrojonych badań około 16 000 osób, które w latach 1999-2002 przeprowadziła agencja rządowa Stanów Zjednoczonych. Jak widać z wykresu, im ktoś jest starszy, tym większe jest starszy, tym większe jest prawdopodobieństwo, że jego zęby ulegną zepsuciu. Prawdę mówiąc, dane statystyczne dotyczące Amerykanów po czterdziestce są tragiczne. Średnio 45,89 procent wszystkich zębów tej grupy wiekowej zostało dotkniętych próchnicą.

Ta średnia oznacza, że prawie połowa zębów każdego człowieka należącego do tej grupy została zaatakowana przez próchnicę. Ten stan pogarsza się z wiekiem i kiedy ktoś dojdzie do sześćdziesiątki lub ją przekroczy, ma zaatakowanych przez próchnicę średnio 62,36 procent wszystkich zębów.

Gdyby dentystyczne wiercenie, wypełnianie kanału korzenia, usuwanie zębów, fluoryzacja zębów, fluoryzacja wody, szczotkowanie i pasta były właściwymi środkami służącymi do leczenia próchnicy, nie bylibyśmy świadkami jej takiego systematycznego rozprzestrzeniania się. Widzielibyśmy jej zanikanie lub przynajmniej utrzymywanie się na tym samym poziomie, ponieważ im ktoś jest starszy, tym częściej czyści zęby nicią dentystyczną, częściej je szczotkuje lub chodzi na czyszczenie do dentysty. W rezultacie, postępując zgodnie z zaleceniami, stan naszych zębów nie powinien się pogarszać. Czyżby to oznaczało, że ponad 90 procent społeczeństwa nie stosuje się do zasad higieny jamy ustnej? A może w zasadach tego „nowoczesnego” sposobu powstrzymywania próchnicy jest coś z gruntu błędnego?

Niewłaściwe odżywianie zasadniczą przyczyną próchnicy

Dr Price zdał sobie w pewnym momencie sprawę, że jest coś niewłaściwego w naszym sposobie życia, coś, co jest kluczowe dla naszego zdrowia. Aby ułatwić zrozumienie, co jest nie tak, przytoczę dwie relacje o ludziach, którzy byli całkowicie wolni od próchnicy zębów i jak utracili odporność na nią.

W latach 1931 i 1932 dr Price odwiedził odległą Dolinę Loetchental w szwajcarskich Alpach w poszukiwaniu przyczyny i wyjaśnienia jednej z naszych najczęściej występujących chorób – próchnicy zębów. Mieszkańcy doliny żyli w harmonii z naturą, co owocowało względnie spokojną egzystencją.

Oto, jak dr Price ich opisał: „Nie mają lekarza ani dentysty, ponieważ praktycznie są im oni niepotrzebni, nie mają też policjanta ani więzienia, bo i to nie jest im potrzebne”.

Ta harmonia uwidacznia się również w produkcji żywności: „Krowy spędzające ciepłe lato na pokrytych zielenią i lasami stokach w pobliżu lodowców i pól wiecznego śniegu cechuje okres wysokiej i bogatej mleczności… Ten ser zawiera naturalny tłuszcz masłowy i sole mineralne pochodzące z doskonałego mleka i jest dosłownie rezerwuarem życia na nadchodzącą zimę”. (Podkreślenie dodane przez autora).

John Siegen, pastor jedynego kościoła w dolinie, opowiedział drowi Price’owi o maśle i serze wyprodukowanym harmonijnie z mleka naturalnie wypasanych krów: „Powiedział mi, że rozpoznają obecność Najwyższego w życiodajnych cechach masła wyprodukowanego w czerwcu, kiedy krowy przebywają na pastwiskach w pobliżu lodowców. Zbiera ludzi razem, by podziękować dobremu Ojcu za dowody jego obecności w postaci życiodajnych cech masła i sera, kiedy krowy jedzą trawę w pobliżu linii śniegu… Mieszkańcy doliny potrafią odróżnić wspaniałą jakość ich czerwcowego masła i, właściwie nie wiedząc czemu, składają mu należny hołd”. (Podkreślenie dodane przez autora).

Ten „należny hołd” składany masłu jest odległym w czasie wołaniem do dzisiejszych dyktatorów diety, którzy twierdzą, że masło jest szkodliwe dla naszego zdrowia ze względu na występujący w nim wysoki poziom tłuszczów nasyconych i cholesterolu. Komentując czas spędzony w Dolinie Loetchental dr Price napisał: „Człowiek natychmiast zaczyna zastanawiać się, czy nie ma czegoś we wspomagających życie witaminach i solach mineralnych pokarmów, co buduje nie tylko wielkie fizyczne konstrukcje, wewnątrz których rezyduje ich duch, ale również umysły i serca zdolne do wyższych uczuć, wobec których wartości materialne są dla człowieka wtórne”.

W opisach ludzi i środowiska Doliny Loetschental widzimy, odczuwamy i słyszymy ogromne zgranie z Naturą. Nie tylko zwierzęta i ziemia są uhonorowane w uświęcony sposób, podobnie jest z żywnością. Tamtejsi ludzie widzą i znają boską moc kryjącą się w ich maśle. Jednak by dostrzec ją w nim, muszą dostrzegać ją także w sobie samych. Ta wiedza jest, jak przypuszczam, wynikiem życia w zgodzie z podstawowymi prawami Natury. Ludzie widzą dowody i przypomina się im o ich własnej boskości poprzez dostrzeganie „Ojca” i Jego „Istoty”, Jego obecności, w darze, jaki im dał – darze zdrowia, żywotności i witalności – poprzez Jego masło i ser.

Dieta ludzi z Doliny Loetschental składała się na początku lat 1930. ze zdrowego żytniego chleba, letniego masła i sera (porcja niemal takich samych rozmiarów jak kromka chleba) popijanych świeżym, surowym krowim lub kozim mlekiem. Mięso jadali raz w tygodniu.

W ramach badań obejmujących 4280 zębów dzieci żyjących w wysokogórskich alpejskich dolinach dr Price ustalił, że 3,4 procent zostało zaatakowanych przez próchnicę, natomiast w samej Dolinie Loetschental 0,3 procent.

Okazało się, że mieszkańcy Loetchental są bardzo odporni na ubytki spowodowane próchnicę, mimo iż znaczną częścią ich diety stanowił żytni chleb na zakwasie. Wiele stowarzyszeń dentystycznych uważa chleb za główną przyczynę ubytków w zębach, gdy jego resztki pozostają między zębami. Ludzie z Doliny Loetschental nie używali nici dentystycznych i nie szczotkowali zębów. Mieli nawet w jamie ustnej typowe osady, ale nie cierpieli na próchnicę. Dr Price napisał: „Członkowie wielu prymitywnych plemion maja zęby niemal stale wysmarowane bogatymi w skrobię pokarmami i wcale nie zawracają sobie głowy ich czyszczeniem, a mimo to nie cierpią na próchnicę”.

W tym samym czasie w nowoczesnych częściach Szwajcarii próchnica była głównym problemem dzieci szkolnych, z których cierpiało na nią od 85 do 100 procent. Co więcej, szwajcarskie dzieci z podobnej linii genetycznej do tych z Doliny Loetschental żyjące w nowoczesnych miastach Szwajcarii i posiadające dostęp do najnowszych technik stomatologicznych, też cierpiały na próchnicę. Ludzie zdawali się nie wiedzieć, dlaczego tak się dzieje, i nawet próbowali regularnych ćwiczeń, i opalania dzieci, ale nie przyniosło to żadnej poprawy, jeśli chodzi o próchnicę. Przyczyną ubytków w zębach wśród tych nowocześnie chowanych dzieci nie było to, że nie szczotkowały zębów i nie miały dostępu do nowoczesnej opieki dentystycznej – musiało to mieć związek z brakiem witamin w przemysłowo wytwarzanej żywności, jaką spożywały.

Nowocześnie żyjący Szwajcarzy nie hołdowali już tradycyjnej diecie składającej się ze zdrowego żytniego chleba, letniego masła i sera oraz świeżego, surowego krowiego lub koziego mleka. Zamienili swój starannie przygotowywany zdrowy żytni chleb na zakwasie na wypieki z mąki pszennej. Zamienili swoje letnie masła i sery na margaryny, marmolady, dżemy, puszkowane jarzyny, ciasteczka i owoce, które musiały być przewożone na ich teren. Teraz hodują u siebie niewiele jarzyn. Ale nawet na tych zmodernizowanych obszarach niektóre dzieci zdradzają wysoką odporność na próchnicę – te, które wciąż spożywają tradycyjne potrawy.

Dr Price zauważył: „Badaliśmy tu dzieci, których rodzice zachowali swoje pierwotne sposoby doboru żywności, i wszystkie, które były odporne na próchnicę, jadły żywność wyraźnie różniącą się od spożywanej przez dzieci o dużej podatności na tę chorobę”.

Średnia częstość występowania próchnicy u prowadzącego nowoczesny tryb życia Szwajcara była ośmiokrotnie większa niż u tych, którzy trzymali się swoich rodzimych diet. Spośród 2065 zębów, które dr Price przeanalizował w ramach innych badań, 25,5 procent zostało zaatakowanych przez próchnicę, a w przypadku wielu zębów doszło do ropnia zębodołowego (infekcji).

Różnica pomiędzy dwiema dietami Szwajcarów w latach 1930. stanowi ważny klucz do wyjaśnienia zdolności organizmu do remineralizacji ubytków. Żyjący nowocześnie Szwajcarzy z dużą liczbą zębów zaatakowanych przez próchnicę wciąż jedli wiele pokarmów podobnych do tych z diety autochtonicznej. Jedli chleb z masłem i popijali mlekiem, ale dodawali również do swojej diety nowe pokarmy, które były generalnie obce lokalnej diecie: słodycze.

Często problem nie polega na tym, że pokarmy, które spożywamy, są niewłaściwe. Rzecz w tym, że są ogromne różnice w sposobie przyrządzania żywności, i w tym, skąd ono pochodzi. Na przykład, czy mleko jest pasteryzowane, czy surowe, czy krowy pasą się na zielonej trawie, czy też są karmione ziarnem i sianem w ciasnych stoiskach i czy ziarno wyrosło na glebach bogatych w składniki odżywcze, czy też nie, i jak jest przygotowane.

Różnica pomiędzy nowocześnie żyjącymi Szwajcarami a Szwajcarami odizolowanymi, którzy byli bardzo odporni na próchnicę, wcale nie jest żadną zagadką. Podobnych obserwacji dr Price dokonał na całym świecie. Jeden z najbardziej ekstremalnych przykładów znalazł wśród australijskich aborygenów.

Dr Price odwiedził Australię w roku 1936 i zaobserwował, że średnia częstość występowania próchnicy wśród australijskich aborygenów wynosi zero procent – mieli całkowitą odporność na nią. Odkrył również, że w przeciwieństwie do tradycyjnych aborygenów średnia częstość występowania próchnicy zębów w grupie aborygenów mieszkających w rezerwatach i spożywających nowoczesne pokarmy wynosiła 70,9 procent. Oto, jak to opisuje: „Jest niewiele miejsc na świecie, które przedstawiałyby tak wielki kontrast w rozwoju fizycznym, jaki występuje pomiędzy prymitywnymi aborygenami z Australii, którzy sami decydują o swoim losie, a tymi, którzy znaleźli się pod wpływem białego człowieka. Biały człowiek pozbawił ich naturalnych środowisk i obecnie trzyma ich w rezerwatach, wykorzystując ich jednocześnie jako siłę roboczą zatrudnioną na nowoczesnych przemysłowych stanowiskach pracy”.

Dr Price wyjaśnił wpływ żywności na ogólny stan naszego zdrowia i stwierdził, że nawet australijscy aborygeni, którzy od tysięcy lat utrzymywali niemal doskonałą kondycję fizyczną, utracili swoje idealne piękno i zdrowie, spożywając pokarmy „białego człowieka”: „Najbardziej doniosłym i znaczącym faktem, z jakim mogła zapoznać się nasza nowoczesna cywilizacja, jest to, że taka prymitywna społeczność, jak australijscy aborygeni, rozmnażali się pokolenie po pokoleniu przez wiele stuleci – nawet nie wiadomo od jak wielu – bez wytworzenia widocznych nieregularności w łukach zębowych. I nagle w następnym pokoleniu po rozpoczęciu spożywania pokarmów białego człowieka u dużej liczby ich dzieci pojawiły się nieregularności łuków zębowych z widocznymi  deformacjami twarzy. Wzorce tych zniekształceń są podobne do tych, jakie występują w kulturach białego człowieka”.

Dr Price pozostawił nam ostrzeżenie, które jest równie aktualne dziś, jak było 70 lat temu, kiedy zostało po raz pierwszy wyartykułowane:

„Gwałtowna degeneracja australijskich aborygenów po przyjęciu przez nich od rządu nowoczesnych pokarmów stanowi wyrazisty przykład, który powinien bardziej przemawiać do wyobraźni niż eksperymenty na zwierzętach. Powinien stać się nie tylko źródłem obaw, ale wręcz ostrzeżeniem pokazującym, że ludzie mogą zdegenerować się fizycznie tak szybko jedynie poprzez stosowanie określonego typu pożywienia, szczególnie szeroko aprobowanych przez nowoczesną cywilizację produktów dietetycznych”. (Podkreślenie dodane przez autora).

To właśnie ostrzeżenie i obawa powinny znaleźć się moim zdaniem na czele państwa świadomości. Stan naszych organizmów ulega pogorszeniu z powodu pokarmów, które spożywamy, i często to pogorszenie objawia się w naszych zębach lub dziąsłach, albo w jednych i drugich, jako że są one wizytówkami naszego organizmu. Ta degeneracja jest wynikiem naszego stylu życia. Nowoczesna moda polegająca na wizycie u dentysty w celu pozbycia się problemu pozwala ludziom na pozostawanie w nieświadomości, że przyczyną psucia się ich zębów są ich przyzwyczajenia w zakresie żywienia i stylu życia. Ból i ubytek zostają chwilowo zlikwidowane, tyle że najprawdopodobniej powrócą kilka lat później, ponieważ rzeczywista przyczyna ubytku nie została zlikwidowana.

Protokół zapobiegania i remineralizacji ubytków

Dr Weston Price pobrał próbki żywności od wszystkich tubylczych grup, jakie badał. Przekazał je do swojego laboratorium i dokonał analizy ich zawartości pod kątem witamin i soli mineralnych. Okazało się, że tubylcza dieta dająca odporność na próchnicę zębów zawiera średnio cztery razy więcej rozpuszczalnych w wodzie witamin B i C i co najmniej dziesięć razy więcej rozpuszczalnych w tłuszczach witamin A, D, E i K od diety, która powodowała próchnicę zębów.

Antropologiczne świadectwo dra Price’a – tysiące wykonanych przez niego fotografii i analiza czynników odżywczych w różnych dietach – dowodzi, że nasza nowoczesna dieta nie dostarcza naszemu organizmowi witamin i soli mineralnych koniecznych do życia i że w rezultacie wielu ludzi cierpi z tego powodu na próchnicę zębów. To, że próchnica nasila się z wiekiem, ma uzasadnienie w tym, że skutki niedoborów i toksyczności naszej nowoczesnej diety nawarstwiają się z upływem czasu.

Dr Price włączył wiedzę uzyskaną w następstwie badań terenowych do programu odżywczego, który opracował w celu powstrzymania i remineralizacji ubytków wykorzystując odpowiednie żywienie. Jego protokół jest bardzo skuteczny. Przy pomocy diety pomógł 17 osobom z ostrą próchnicą zębów redukując ją 250-krotnie. W tej grupie około połowa wszystkich zębów była zaatakowana przez próchnicę. W ciągu trzech lat po zakończeniu kuracji wytworzyły się tylko dwa nowe ubytki, co daje częstotliwość nawrotów wynoszącą 0,4 procent.

Niestety, dr Price nigdy nie przedstawił w wyrazisty sposób swojego protokółu dotyczącego powstrzymywania próchnicy zębów. Niemniej dzięki wskazówkom zawartym w jego książce, badaniom Melvina Page’a, DDS, moim własnym dociekaniom metodą prób i błędów oraz opiniom innych ludzi, którzy wyleczyli swoje zęby, udało się go odtworzyć. Zanim ktokolwiek spróbuje go zastosować, chciałbym podkreślić, że w niektórych przypadkach może nie udać się uzyskać pozytywnych rezultatów za sprawą czynnika w postaci składu chemicznego krwi. Dobra żywność może nie wystarczyć do odpowiednio szybkiego przywrócenia do normy chemii każdego organizmu, by powstrzymać rozwój próchnicy. Co więcej, wielu ludzi utraciło zdolność dobrego przyswajania pokarmu w wyniku uszkodzeń spowodowanych przez pochodzące ze środowiska toksyny, ubogą dietę oraz zachodnie leki, w tym szczepienia, ponieważ chemikalia uszkodziły ich układ  pokarmowy.

W następnej części artykułu podaję rozwiązanie tego problemu. Poniższe wskazówki są czymś w rodzaju mapy i niektórzy ludzie będą mogli dokładnie się do nich zastosować. Ogólnie chodzi o ukierunkowanie ludzi na to, co jest dla nich zdrowe. Ustalenie najlepszej dla siebie diety zależy w zasadzie od intuicji i instynktu każdego człowieka, od wsłuchiwania się w swój organizm i apetyt. Nie chodzi tu o jakiś masochistyczny eksperyment, w ramach którego zmuszać się do jedzenia pokarmów, za którymi nie przepadamy, i unikać potraw, które lubimy – nic z tych rzeczy. Niniejsze rady przedstawiają kilka najbardziej idealnych dla większości ludzi pokarmów.

Dietetyczne wytyczne prowadzące do remineralizacji zębów

Dr Price zauważył, że badane przez niego grupy autochtoniczne, które posiadają najwyższą odporność na próchnicę zębów, to znaczy zbliżoną do 100 procent, czerpały szczodrze – to znaczy przypuszczalnie przy każdym posiłku – z trzech niżej wymienionych źródeł podstawowych witamin:

1. Niepasteryzowane produkty mleczarskie wytwarzane przez zwierzęta wypasane na polach.

2. Mięso pochodzące z organów i mięśni dzikich ryb i skorupiaków.

3. Organy wypasanych na polach lub dzikich zwierząt.

Zalecenia dietetyczne zachęcają do przyjmowania co najmniej dwóch spośród tych trzech kategorii żywności oraz do tego, by w ciągu tygodnia spożyć je wszystkie trzy. Jeśli ktoś ma uczulenie na artykuły mleczarskie lub trudno je dostać, najlepsze wyniki osiąga się wykorzystując codziennie lub prawie codziennie kategorię 2 i 3.

Poniższe zalecenia pomogły wielu ludziom w remineralizacji ubytków w ich zębach:

  • spożywać od 0,5 do ponad 4 łyżek stołowych organicznych/dzikich wątróbek 2-3 razy dziennie razem z:
  • 0,5 do ponad 2 łyżek stołowych żółtego masła 2-3 razy dziennie razem z posiłkami;
  • ponad 2 filiżanki surowego/niepasteryzowanego mleka od karmionych trawą krów, kóz, wielbłądów lub bizonów. Należy pić tyle mleka o temperaturze pokojowej, ile potrzebuje organizm;
  • 2 filiżanki wywaru rybiego z tusz dzikich ryb, przy czym najlepiej jest, jeśli tusze posiadają przynajmniej łby, a najlepiej jeśli mają również organy wewnętrzne (stosowny przepis znajduje się pod adresem www.westonprice.org/foodfeatures/broth.html);
  • spożywać codziennie 2-4 łyżki stołowe szpiku z wypasanych na polu zwierząt;
  • jeść tyle, na ile ma się ochotę, najlepiej codziennie lub nawet kilka razy dziennie, nie gotowanych dzikich ryb lub nie gotowanego mięsa zwierząt wypasanych na polu (gotowanie mięsa jest dobre, ale zazwyczaj łatwiej strawne jest mięso nie gotowane; mięso i ryby można również marynować lub przyrządzać jako mało lub średnio wysmażone);
  • jeść tyle, na ile ma się ochotę, przynajmniej raz dziennie, surowych świeżych ostryg, małży lub podobnych mięczaków;
  • jeść znaczne ilości jarzyn, takich jak buraki naciowe, boćwina, jarmuż, cukinia, brokuły, seler, fasolka szparagowa i marchew;
  • jeść trzy razy w tygodniu lub częściej różne organy wszelkich wypasanych na polu lub dzikich zwierząt;
  • wypijać dziennie między posiłkami 2-4 filiżanki świeżego surowego soku z jarzyn, pamiętając o ograniczeniu picia soku ze słodkich jarzyn, takich jak marchew i buraki. Sok powinien być głównie mieszanką selerów i pietruszki. Jak sugerują przepisy podane w Primal Diet (Pierwotna dieta), należy użyć jednej wiązki pietruszki na jeden pęczek selerów. Taki sok może wymagać trochę gliny do zneutralizowania toksyn.

Ludziom mającym kłopoty z trawieniem zwierzęcych protein zalecam spożywanie ich w małych porcjach: od 1 do 2 uncji (28-56 g) na jeden posiłek w rozłożeniu na 5 posiłków dziennie. Można jeść tyle protein, na ile ma się ochotę. Proteiny należy spożywać z dużą ilością tłuszczu. Nie polecam ani nie zachęcam do jedzenia chudych kawałków mięsa lub mięsa, z którego usunięto tłuszcz. Dla niektórych ludzi zbyt duża ilość protein jest trudna do strawienia. Proteiny należy spożywać również z dużą ilością jarzyn bądź często popijać jarzynowym sokiem. (Szacunki zawarte w planie żywnościowym Melvinea Page’a mówią, że jeśli czyjaś idealna waga wynosi 40 kg, to musi on zjadać 170 gramów protein dziennie, jeśli ta waga wynosi 68 kg, to należy konsumować 280 gramów protein dziennie, a w przypadku osoby o wadze 90 kg – 370 gramów dziennie). Jedząc kilka posiłków dziennie składających się z protein i innych produktów bogatych w witaminy i sole mineralne pomagamy w ograniczeniu fluktuacji poziomu cukru we krwi i niedoboru substancji odżywczych, które sprzyjają rozwojowi próchnicy.

Surowe jajka jako sposób na wzmocnienie zębów

Tym, którzy mają trudności z przyswajaniem substancji odżywczych z pokarmów, w rozwiązaniu tego problemu pomóc mogą organiczne lub wysokiej jakości surowe jajka. Ostrzegam jednak, że początkowo nieregularne spożywanie tego szczególnego pokarmu może wywołać mdłości. Surowe jajka mogą spowodować detoksykację (oczyszczenie) organizmu z zalegających w nim chemikaliów. (Kiedyś jadłem surowe jajka z farmy i mój organizm zaczęło opuszczać valium, lek, który przyjmowałem 15 lat wcześniej. Wiedziałem, że to jest valium po jego charakterystycznym smaku, i potem przez cały dzień czułem się bardzo źle). Można więc spróbować następującej mieszanki:

1 filiżanka surowego mleka,

0,5 filiżanki surowej śmietany,

2 surowe jajka.

Można też – nieobowiązkowo – dodać do smaku niewielką ilość nie podgrzanego miodu lub stewii, ekstrakt wanilii, mączkę ze strąków szarańczynu (chleba świętojańskiego) lub gałkę muszkatołową.

Specjalne źródła pokarmu

Ponieważ jest to publikacja międzynarodowa, nie jestem w stanie dostarczyć informacji o lokalizacji najlepszych źródeł żywności, jaką zalecam. Kupowanie na chłopskich rynkach lub bezpośrednio od rolników to zazwyczaj najlepszy sposób uzyskania wysokiej jakości żywności pochodzącej od zwierząt żerujących na pastwiskach. Chodzi tu o niepasteryzowane mleko, którego, niestety, w niektórych miejscach nie można legalnie kupić. Wielu handlarzy rybami posiada całe żyjące dziko ryby. Można również skontaktować się z lokalnym oddziałem Fundacji Westona A. Price’a (lista kontaktowych oddziałów fundacji znajduje się pod adresem www.westonaprice.org/localchapters/index.html). Niektóre z tych oddziałów są w stanie podać dobre źródła żywności.

Żółte masło zawiera ważny czynnik wspomagający organizm we włączaniu soli mineralnych do kośćca, który dr Price oznaczył jako „aktywator X”. Kiedy krowy jedzą szybko rosnącą trawę, tłuszcz zawarty w ich mleku zawiera ten czynnik. Ma to miejsce zazwyczaj wiosną i latem w zależności od środowiska. W idealnym przypadku masło to musi być zrobione z niepasteryzowanego mleka. Jeśli ktoś w miejscu swojego zamieszkania ma kłopoty ze znalezieniem żółtego masła, dwaj duzi producenci posiadają wysokiej jakości pasteryzowane żółte masło, które powinno być dostępne w wielu częściach świata. Są to Kerrygold Butter z Irlandii (http://www.kerrygold.com/) i Anchor Butter z Nowej Zelandii ( http://www.anchorbutter.com/ ).

Pokarmy, napoje i produkty, których należy unikać

Znajomość tego, czego nie należy jeść, jest niemal równie ważna jak znajomość tego, co należy jeść. Nie należy lekceważyć stosowania się do tej rady, która dotyczy również napojów i innych produktów.

Należy więc unikać:

  • Cukru: białego cukru, brązowego cukru, organicznego cukru, odparowanego soku z trzciny cukrowej, syropu kukurydzianego, sklepowych dżemów (wyjątki to: nie podgrzewany cukier, organiczny nie przetwarzany syrop klonowy, rapadura i stewia). Wiele słodzików potęguje próchnicę zębów. Jeśli ktoś ma ostry lub trudny przypadek, powinien używać tylko stewii i unikać wszelkich innych słodyczy.
  • Mąki i produktów zbożowych: mąki białej, mąki pszennej, mąki organicznej, wszelkich nie moczonych produktów zbożowych, takich jak chleb, krakersy, kruche ciasteczka, pączki, płatki śniadaniowe, bułki, ciasta, tortille, bajgle i kanapki. Należy unikać większości kupowanych w sklepach produktów mącznych, nawet tych ze sklepów ze zdrową żywnością. (mój komentarz – Od wielu lat jem chleb i bułki i chyba od około 12 lat miałem jeden ubytek zęba – uważam, że chleb powinno się jeść. Jem także tortille (chyba od kilku lat). Unikam za to takich produktów jak wafle, chipsy czy paluszki).
  • Hydrogenizowanych olejów: margaryny i olejów roślinnych niskiej jakości, oleju sojowego, tłuszczu do smażenia i pieczenia Crisco, kanadyjskiego oleju rzepakowego i szafranowego. Zamiast nich należy używać naturalnego oleju kokosowego, naturalnego oleju palmowego, naturalnej oliwy z oliwek, masła lub łoju.
  • Wszelkiego typu niezdrowego jedzenia typu fast foodów
  • Kawy, napojów alkoholowych, słodzika Nutrasweet (aspartam) oraz produktów zawierających sztuczne substancje smakowe, barwniki i inne dodatki.
  • Mleczka sojowego, niskiej jakości protein w proszku i nadmiaru tofu.
  • Pasteryzowanego mleka, nawet jeśli jest od krów z pastwisk.
  • Mięsa i jaj z nienaturalnego chowu oraz ryb ze sztucznych hodowli.
  • Alkoholu i papierosów.
  • Narkotyków, leków na receptę, szczepionek. (mój komentarz – Przyjmuję leki na receptę, a w ostatnim czasie szczepiłem się 3 razy na koronawirusa i, moim zdaniem, w ogóle nie pogorszyło to stanu moich zębów i dziąseł)

Sekret ochrony przed próchnicą zębów

Badając krew, stomatolog dr Melvin Page dokładnie określił przyczynę próchnicę zębów we współczesnym społeczeństwie. Kiedy skład chemiczny naszej krwi traci stan równowagi, głównie z powodu konsumpcji przetworzonych pokarmów (szczególnie cukrów), stosunek wapnia do fosforu w naszej krwi ulega odchyleniu od normy. (Dr Page zalecał, aby ten stosunek wynosił 2,5 części wapnia na jedną część fosforu, poza tym twierdził, że decydującym czynnikiem w wytworzeniu odporności na próchnicę zębów jest to, aby w stu mililitrach krwi przy normalnym poziomie cukru było 8,75 mg wapnia i 4,5 mg fosforu). To powoduje, że z miazgi i kości wypłukiwane są sole mineralne, powodując osłabienie zębów i innych kości. Tak więc cukier powoduje próchnicę zębów nie dlatego, że spożywające go bakterie wytwarzają kwasy, ale dlatego że uszczupla on ilość substancji odżywczych w organizmie.

Unikanie spożywania zbyt dużej ilości słodkich i przetworzonych pokarmów w celu przywrócenia właściwego stosunku wapnia i fosforu we krwi i umożliwienia solom mineralnym wiązania się z zębami to zwykle za mało. Musimy spożywać także budulcowe pokarmy zawierające duże ilości soli mineralnych i witamin zdolnych do zainicjowania reakcji łańcuchowej budującej twarde jak szkło zęby w miejscu zepsutej tkanki.

Uwolnienie od próchnicy zębów

Niniejszy artykuł mówi o kilku kluczowych aspektach dotyczących tego, jak uwolnić się od próchnicy zębów i uniknąć wypełnienia ubytków w zębach niezbyt przyjemnymi plombami. Nasze zęby mogą odbudować się same i pokryć twardą, szklistą warstwą, pod warunkiem, że zapewnimy sobie właściwe odżywianie. W swojej książceCure Tooth Decay: Heal and Prevent Cavities with Nutrition (Leczenie próchnicy – leczenie i zapobieganie ubytkom przy pomocy odżywiania) opisuję, w jaki sposób żyć bez próchnicy i jak wyleczyć zęby przy pomocy właściwego odżywiania. Można w niej znaleźć także bardziej szczegółowe opisy specjalnych potraw, które należy spożywać, oraz bardziej dogłębną analizę przyczyn próchnicy zębów i różnych jej aspektów.

Możemy zminimalizować skutki próchnicy zębów, zapobiegać jej, a nawet przywrócić normalny stan w miejscu, gdzie powstał ubytek, pod warunkiem, że dokona sie właściwego wyboru, bazując na wiedzy uzyskanej z obserwacji wolnych od próchnicy autochtonicznych społeczności. Przyswójmy sobie tę wiedzę i podejmijmy mądrą próbę wyleczenia lub zapobieżenia próchnicy zębów poprzez spożywanie nie przetworzonej żywności. Można nauczyć się żyć bez próchnicy zębów, a także leczyć ubytki i zapobiegać im.

Ramiel Nagel